Czwartkowe spotkania w
rzeszowskim Kinie Za Rogiem Cafe stały się cotygodniowym miłym rytuałem. Wczoraj
Marianna zaprosiła swoją mamę, która przyszła z siostrą. Były Panie, bez których
czytanie Fidrygałków straciłoby swoją moc przekazu.
Smutne te moje fidrygałki, pełne
zadumy oraz przemyśleń o nieuchronnym przemijaniu, starości i wewnętrznych
rozterkach.
Wesołość bywa w pisanych przeze
mnie bajkach dla dzieci. Wczoraj, ze względu na brak małych słuchaczy,
przeczytałam tylko jedną bajkę. Za to w piątek dam popis przed sporą grupą
małych słuchaczy.
Dziękuję Virce za wspólne
czytanie i trud włożony w tłumaczenia słów nie zawsze prostych do wyrażenia ich
esencji przekazu w języku ukraińskim.