Przed jutrzejszym ważnym spotkaniem
W życiu są momenty, których nigdy
nasza pamięć nie wrzuci w zakamarki niepamięci. Zamieniane w obrazy widziane są
oczami wyobraźni jakby zdarzyły się wczoraj.
Wiele lat swojego życia
poświęciłam pracy z dziećmi porzuconymi, osieroconymi, skrzywdzonymi przez
najbliższych.
Pamiętam czteroletniego
Andrzejka, który Święta Bożego Narodzenia spędzał pod stołem jedząc resztki
jedzenia, gdy w tym czasie rodzice upijali się do nieprzytomności.
Pamiętam Sebusia odebranego z
przedszkola przez kuratora sądowego, który przywiózł go do naszego Domu Dziecka.
Sebuś nie pozwolił nikomu z nas się dotknąć i przesiedział w fotelu mojego
gabinetu do późnej nocy. W swoim domu często siedział w szafie albo na szafie,
gdy jego mama zajęta była przyjmowaniem męskiego towarzystwa.
Pamiętam Marysię, która leżała w
łóżeczku głodna, zapłakana, w brudnej pieluszce, a jej brat błagał sklepikarzy o
jedzenie, bo mama leżała nieprzytomna z upicia.
do góry strony
Dzisiaj patrzę na obrazy z
okrutnej wojny w Ukrainie, gdzie cierpią dzieci.
Matki piszą na ich plecach
imiona, by gdy one zginą wiadomo było kim są dzieci lub co gorsze, gdy zginą
dzieci, żeby nie były chowane anonimowo.
A ja co tydzień spotykam się z
dziećmi ukraińskimi i ich mamami, żeby tak jak wtedy, gdy byłam z dziećmi z domu
dziecka teraz być obok dzieci ukraińskich i ich mam.
Te cierpienia nigdy nie powinny
się zdarzyć.
Ja natomiast jestem po to, by być
obok i choć trochę je złagodzić.
© Mirka Widurek
Draganowa, 6 kwietnia 2022r.
Jutro kolejne spotkanie w Kinie
Za Rogiem Cafe tym razem dziećmi zaopiekuje się Monika z Gór Iwielskich, a ja z
Virą porozmawiam z ich mamami i przeczytamy im kilka moich tekstów: Dłonie, Dwie
twarze, Okruchu w moich dłoniach, Być jak ona, Zmyślona historia -
przetłumaczonych jak zwykle przez Virę Bekysh.
Ten czas jest czasem należącym do
kobiet.
do góry strony
|