Autostradą do Folkowiska
Jak ten czas pędzi!
Zupełnie jak szalona lokomotywa puszczona w ruch rozwichrzonymi myślami.
Jeszcze parę dni temu po raz pierwszy
odwiedziliśmy Folkowisko w Cieszanowie. Wówczas zawieźliśmy wolontariuszom ponad
1000 pierogów ulepionych przez koleżanki z KGW w Nowym Żmigrodzie, Osieku
Jasielskim, Pielgrzymce i Kątach oraz pomidorówkę autorstwa Marka i moje domowe
soki wieloowocowe.
Już w miniony poniedziałek byliśmy u nich po
raz drugi tym razem z racuchami nadziewanymi jabłkami usmażonymi przez
dziewczyny z KGW Myscowa oraz KGW Krempna pod dowództwem Małgosi z Myscowej i
Bożenki z Krempnej, a także ciepłe danie przygotowane przez Marka. Tym daniem
była kasza jęczmienna z sosem, pieczonym schabem i polędwicą.
Oprócz dań domowych dostarczyliśmy również
wolontariuszom dania gotowe, batony energetyczne, kawę rozpuszczalną, pasztety,
herbatniki, pasztety i kabanosy, które otrzymaliśmy w ostatniej darowiźnie od
Fundacji Biedronka i Jeronimo Martins.
Na miejscu spotkała nas miła niespodzianka.
Dostaliśmy od Basi z Folkowiska prezent, i to nie byle jaki, bo wielki termos na
dania obiadowe koloru czerwonego. Otrzymał imię „Folkocioł”.
Nie jesteśmy przyzwyczajeni do bycia
obdarowanymi i muszę stwierdzić, że to bardzo miłe uczucie.
Odwiedzając Folkowisko poznaliśmy
wolontariuszki z Hiszpanii oraz wolontariusza kucharza z Walii.
W drodze powrotnej Marek odwiedził cmentarz z
pierwszej wojny światowej w Ryszkowej Woli i w ten sposób zaspokoił głód
kontaktu z historią wojenną. Dumnie dodam, że jest autorem opasłej Bibliografii
Zachodniogalicyjskich Cmentarzy Wojennych, która jest cennym źródłem dla wielu
badaczy tego okresu.
Następny wyjazd planujemy 4 kwietnia, a w menu
znajdą się gołąbki bezmięsne od Ewy z Iwli, kopytka od Ewy z Wietrzna i smalczyk
wegetariański od Widurków.
© Mirka Widurek
(Babusia Mirka)
Draganowa, 23 marca 2022r.
z cyklu ® Fidrygałki
Nr 73/22 (785)
Galeria zdjęć:
|