„Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia
|
Artykuł, ukazał się w dniu 29 lipca 2019r. na portalu ngo.pl
Mirosława Widurek dla NGO.pl
29 lipca
2019
Wszak wakacje to czas pląsów i zabawy. Zabawy za wszelką cenę. I to niemałą. Wybrani demokratycznie włodarze gmin sięgają po coraz większe kredyty, zadłużają niczego nieświadomych mieszkańców.
Zdjęcie Grzegorz Chojnowski Co roku organizują wyczekiwane przez nich „dni gmin” z udziałem krajowych gwiazd estrady – tych zapomnianych lub tych całkiem na topie. Nabijają im kabzę, płacąc kilkadziesiąt tysięcy złotych za parę godzin podrygów na wynajętej scenie.
Od czasu do czasu w tych domach ludowych organizuje się wesela lub spotkania z posłem, który przed wyborami snuje plany o tym, co zrobi dla nas – dyskretnie pomijając kwestię tego, co zrobił do tej pory. Tak na marginesie: opłaty za wesela trafiają do kasy gmin, a nie do kasy sołectwa. Łatwiej przepędzić, niż działać
Co do seniorów pozamykanych
w domach – mają przecież telewizory. A jak chcą pogadać, to
drepczą raz w tygodniu do lekarza i tam, w poczekalni, mogą
pogadać do woli. Dzieci i młodzież i tak wyjadą do internatu, a
potem uciekną, gdzie pieprz rośnie. Wracając jeszcze do domów
ludowych, to lepiej, żeby były pozamykane, bo tylko generują
koszty. Niech stoją puste, a klucze do nich niech dalej będą
atrybutem władzy sołtysów. Pustkę, a wręcz ogromną dziurę
kulturalno-edukacyjną, wypełniają wiejskie sklepiki spożywcze,
wokół których gromadzą się miejscowi panowie spożywający na
oczach dzieci wysokoprocentowe napoje. Nikomu to nie
przeszkadza, bo przecież podatki ze sprzedaży alkoholu wędrują
do kasy gminy. To nic, że potrzeby fizjologiczne załatwiają za
sklepem, choć nie są bezdomni.
Łatwiej przepędzić dzieciaki ze szkolnego boiska niż wezwać na sąsiada miejscowych policjantów. To się może dla nas bardzo źle skończyć – kto nam skosi działkę, w zimie odśnieży lub przy wyborach na sołtysa odda na nas głos, wcześniej przekupiony kilkoma piwami zakupionymi w miejscowym sklepiku… Organizacje działają mimo wszystko
Organizują przez cały rok zajęcia dla osób starszych i młodego pokolenia. Co z tego mają? Satysfakcję, że choć trochę przeciwdziałają wykluczeniu społecznemu i ciężko pracują na rzecz wyrównywania szans w dziedzinie kultury, edukacji i materii społecznej między wsią a miastem. Bardzo często nikt im nawet nie podziękuje, nie pochwali, ba!, nawet nie odwiedzi na warsztatach czy zajęciach. O, przepraszam! Jeżeli jest to czas przedwyborczy, to drzwi się nie zamykają! Nowo wybudowane, często z projektów unijnych, hale sportowe i boiska typu orlików wynajmuje się młodzieży, pobierając od rodziców opłaty. Oficjalnie ustalając stawki, czasami sprytnie omijając przepisy. Podczas „dni gmin” nie pobieramy opłat za wstęp, bo przecież za występ zapłaci się z pieniędzy gminy pochodzących z wynajmu wspomnianej hali i boiska. A jak zabraknie, to podwyższymy opłatę za śmieci, wodę lub podatek gruntowy. Jak ludziska chcą mieć w domu wodę i kanalizację – to niech płacą za ich doprowadzenie, bo przecież gmina jest biedna i na wszystko jej nie stać. Przecież ostatnio zatrudniono w gminie kilka nowych osób, a żonę nowego, młodego radnego awansowano na kierownicze stanowisko. „Bo my generalnie dbamy o naszych mieszkańców, znamy ich potrzeby i wychodzimy im naprzeciw”. Wielu woli nawet nie wąchać biedy
Bezdomnych przepędzajmy, bo
to przecież „brzydki widok”. Nie ma biedy i ubóstwa. Dookoła są
jedynie ładnie ubrani ludzie, którzy pachną drogimi wodami
toaletowymi. Nasze dzieci nastawione tylko na sukces nie mogą
oglądać takich widoków, no, chyba że przez przypadek w
Internecie.
Na wiejskich przystankach autobusowych zawieśmy tabliczki z napisem: „świetlica dla dzieci i młodzieży”. Ale tylko na tych odnowionych, bo na odnowienie wszystkich nie wystarczy gminom środków. Gdy znudzone dzieciaki pojawią się na placu zabaw przed szkołą, to natychmiast trzeba powiadomić gminny komisariat policji, bo ta „banda” 8-12-latków może coś zmajstrować. Policja tego zgłoszenia nie może zlekceważyć, ponieważ pochodzi ono od miejscowego radnego. Tego samego, który rytmicznie kołysze się przy dźwiękach muzyki na „dniach gminy”. Kiedy już tak się pobawimy, to zapraszam na spacer po centrum stolicy. A tam – obok blichtru i bogactwa – na ławeczkach siedzą osoby po siedemdziesiątce ściskające w ręku sznurek od tobołka, skromnie ubrane, niepachnące drogimi perfumami, z beznadzieją w oczach i poczuciem, że są nikomu niepotrzebne. Gdy wejdą do autobusu czy tramwaju, to wielu woli wysiąść i poczekać na następny, żeby tylko nie oglądać i nie wąchać biedy. Ludzie wybiorą igrzyska?
My się jednak bawmy i już
teraz myślmy, jaką gwiazdę estrady zaprosić w przyszłym roku.
Jak wydać pieniądze z następnego kredytu, by móc pobujać się
wraz z mieszkańcami przy zimnym piwku, w rytmie miłej muzyczki
(i to niekoniecznie disco polo – wszak trzeba wyrównywać
dysproporcje w dziedzinie kultury między wsią i miastem).
Ten chocholi taniec trwa. Czas obudzić się z letargu i zacząć decydować, na co chcemy wydawać nasz budżet.
I żeby nie było tak, jak u Wyspiańskiego w „Weselu”, nie obrażając nikogo, bo to cytat i przenośnia: „Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór: czapkę wicher niesie, róg huka po lesie, ostał ci się ino sznur…” Gadu, gadu, a ludzie i tak głosami radnych wybiorą igrzyska, „bo przecież coś się ludziom od życia należy”. „Bo przecież nawet małe gminy z niskim budżetem uległy temu wakacyjnemu szaleństwu, dlaczego te duże mają z tego zrezygnować?”. Na tym właśnie dla niektórych polega niezależność – na wydawaniu nie swoich pieniędzy. Na decydowaniu za mnie, co dla mnie jest dobre. A ja tak nie chcę i póki co mam do tego jeszcze prawo, choć w tym zadufaniu i pysze, nikt mnie o zdanie nie pyta. Głośno mówię „nie!” takiemu marnowaniu publicznych pieniędzy.
Mirosława Widurek
– Prezes Stowarzyszenia „Dla Równości”. Członek Krajowej Rady
Działalności Pożytku Publicznego, Przewodnicząca Zespołu do
spraw Partycypacji Społecznej Osób Starszych KRDPP, Członek Rady
Działalności Pożytku Publicznego Województwa Podkarpackiego.
Powrót do strony Publicystyka: |
Polecamy na naszej stronie i u naszych znajomych:
Nasze ostatnie działania:
Rozdysponowaliśmy
POPŻ - działania niefinasowane POPŻ - działania niefinasowane Jak to robić? Jak pomagać i wspierać nie stygmatyzując?
Warsztaty dietetyczne 5 lipca 2022r. Krempna, Polany, Myscowa Lwów - Odessa 29 czerwca - 2 lipca 22' Debata z organizacjami pozarządowymi o pomocy humanitarnej Dostrzegając pracę innychRuszyła edycja Kart Caritas Polska „Na Codzienne Zakupy” Bajki Babci Mirki oddane do składu Wolontariat w czasie wojny - debata - Nowa Dęba 14 maja 2022r. Miła niespodzianka w Kinie Za Rogiem w Rzeszowie Świąteczny fidrygałek Mirki Widurek W drodze Poniedziałek Wielkanocny 18 kwietnia 2022 Nadzieja - Polsko-Ukraińskie Śniadanie Wielkanocne Jak zawsze Świąteczne paczki dla rzeszowskich ubogich Spotkanie z kobietami - Зустріч з жінками Kolejna wyprawa do Cieszanowa-Budomierza - 5 kwietnia 2022r. deszczowy wtorek.Przed jutrzejszym ważnym spotkaniem
Z
Katią i Sofijką w Kinie Za Rogiem Cafe w Rzeszowie
|
Wyślij pocztę do
mwidurek@onet.eu
z pytaniami i uwagami dotyczącymi tej witryny sieci web. |