Lipcowa wizyta w Emausie
Piątkowy wieczór spędziłam w
towarzystwie Pań z Emausa w Warszawie. Na tę okoliczność Krysia z Kątów upiekła
im dwie blachy ciasta, a ja zawiozłam soki domowe i trochę odzieży. Tym razem
towarzyszyła mi córka Kasia.
Jak zwykle rozmawiałyśmy o
życiu, o ludziach i codziennych problemach. Panie opowiadały nam o swojej pracy
zawodowej i planach na przyszłość.
Większość kobiet z Emausa
pracuje zawodowo starając się w ten sposób jak najszybciej stanąć na własnych
nogach.
Bardzo lubię te spotkania
ponieważ nasze rozmowy nie mają tematów tabu. Tym razem dowiedziałam się, że są
seniorzy warszawscy, którzy brali udział w Powstaniu Warszawskim i w dniu
dzisiejszym nie otrzymują należnej im pomocy.
Do takich osób należy
96-letnia seniorka, którą przez dwie godziny dziennie (opłacone przez miasto)
opiekuje się jedna z mieszkanek Emausa w ramach pracy zawodowej. Seniorka jest
bardzo samotna i niestety pod wieloma względami bardzo zaniedbana.
A przecież żyjących powstańców
została już tylko garstka. Za to co zrobili dla swojej Ojczyzny należy im się
odpowiednia opieka zapewniająca im godne życie.
Wstyd mi za polityków, wstyd
mi za to, że wydają tyle pieniędzy na to, by godne było, ale ich życie. Gdzie
podział się nasz prawdziwy patriotyzm i narodowa duma?
Wstydźmy się jako naród!
Patriotyzm to nie usta pełne
frazesów i migawki w mediach pokazujące jak młodzież puka do drzwi seniorów
trzymając w rękach torby z zakupami.
Warszawscy seniorzy uczestnicy
Powstania Warszawskiego powinni stanowić najważniejszą grupę zainteresowania
społeczności tego miasta. Miasto ma potencjał i dla seniorów organizuje się tak
wiele, że inni mogą tego tylko pozazdrościć…
Draganowa 23 lipca 2021r.
© Mirka Widurek
z cyklu ® Fidrygałki
zdjęcia
Galeria zdjęć
(kliknij!)
|