Powrót do strony
Publicystyka:
Mama.
Bardzo osobiście z perspektywy czasu.
Wcześniej pisałam o Babci
Elżbiecie poświęcając Jej „Makaronowe wspomnienia”. Była bardzo ważną osobą w
moim życiu, której nikt nie zastąpi.
Obok Babci była zawsze
przy mnie moja Mama Maria. Została mamą bardzo wcześnie w wieku 20 lat, a ja
jestem Jej jedynym dzieckiem. Pamiętam jak była młodą piękną, blond szczupłą
dziewczyną. Nic dziwnego, że Tato rzucił dla Niej swoje dotychczasowe życie.
Niestety w pewnym
momencie nasza historia stała się smutną historią. W krótkim czasie zostałam z
młodą, ale niestety chorą Mamą sama. Miałam wtedy zaledwie 16 lat i wszystko
zwaliło się na moją głowę. Choroba Mamy, przedwczesne dorastanie, obowiązki
ucznia z jednoczesnymi obowiązkami osoby dorosłej. To było bardzo trudne
wyzwanie, ale dałam radę.
Dzisiaj Mama ma tylko
mnie. Jest cichą i skromną staruszką. Kiedy patrzę na Jej bezradność, starzejące
się ciało to przed oczami mam ciągle tę blond piękność z talią osy, o
wrażliwości anioła. Niestety ta wrażliwość i trudności życiowe spowodowały
utratę zdrowia.
Kiedy patrzę na
starzejącą się Mamę to mam świadomość, że dni wspólnie spędzone z Nią każdego
dnia są odliczane i będzie ich coraz mniej. Nie potrafię sobie wyobrazić jak
będzie bez Niej. Do kogo będę chodzić z obiadem, komu będę sprzątać, z kim będę
rozmawiać. Kogo będę pilnować, żeby o czasie wziął lekarstwa.
To będzie pustka, której
nikt nie będzie w stanie zapełnić.
Pozostaną jedynie wspomnienia i zdjęcia w albumie.
Draganowa,
26 maja 2020r.
© Mirka Widurek
Powrót do strony Publicystyka:
|