„Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia
|
Powrót do strony
Publicystyka:
Są takie miejsca Seniorzy to taka grupa społeczna od niedawna zauważona przez państwo, samorządy, organizacje pozarządowe, media i sporą garść tzw. cwaniaków nieźle zarabiających na nas. Ale ja nie o tym. Coś się ruszyło. Powstają jak grzyby po deszczu kluby seniora. Otwierane są nawet w niewielkich, wiejskich miejscowościach. I dobrze, bo właśnie tam są najbardziej potrzebne. W miastach samorządy powołują do życia nie tylko kluby, akademie senioralne ale także wielkie centra, zwane centrami integracji lub centrami międzypokoleniowymi. Odnowione, odremontowane budynki, pachnące świeżością i zachęcające do wejścia różnorodną paletą barw. Wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt i urządzenia. Oferujące niemalże wszystkie rodzaje działalności. Od zajęć ruchowych, plastycznych, kulturalnych, kulinarnych po tematyczne grupy dyskusyjne. Piękne miejsca. Miejsca dla pięknych ludzi. Dla senioralnej elity. To także przyjazne miejsca dla tych, którzy tam pracują. A jak pracują to w godzinach: od … do. Zatem nie ma tam mowy o spontaniczności wolontariackiej i społecznikostwie. To miejsca niedostępne dla seniorów z tzw. ulicy. Tych, którzy nie mają domów, tych, którzy nie mają nic. Tych, którzy na co dzień chodzą w brudnych łachach i brzydko pachną. Oni nie mogą usiąść na miękkim, kolorowym krześle obok czystego i zadbanego rówieśnika. Ci z ulicy mogą jedynie na ogrzewalni przysiąść na twardym i łatwo zmywalnym taborecie. Ci z ulicy, chociaż wykształceni nie mogą być prelegentami na temat zagrożeń, które czyhają na każdego seniora kiedy zbyt zaufa bankowi lub parabankowi. Piszę o tym nie dlatego, że tak mi się wydaje tylko dlatego, że odwiedziłam takie miejsca. Są w naszym kraju miejsca niedostępne dla wszystkich. To miejsca, w których dokonuje się segregacji pod względem naszego wyglądu, zapachu czy stanu posiadania. Osobiście o wiele lepiej czuję się w miejscach, które pełne są „tych z ulicy”. Przy nich czuję się bezpieczna, akceptowana i potrzebna. Nikt tu nie patrzy na mnie jak na intruza, którego trzeba przegonić surowym i wrogim wyrazem oczu. Draganowa,
15 maja 2020r. Powrót do strony Publicystyka: |
Polecamy na naszej stronie i u naszych znajomych:
Nasze ostatnie działania:
Rozdysponowaliśmy
POPŻ - działania niefinasowane POPŻ - działania niefinasowane Jak to robić? Jak pomagać i wspierać nie stygmatyzując?
Warsztaty dietetyczne 5 lipca 2022r. Krempna, Polany, Myscowa Lwów - Odessa 29 czerwca - 2 lipca 22' Debata z organizacjami pozarządowymi o pomocy humanitarnej Dostrzegając pracę innychRuszyła edycja Kart Caritas Polska „Na Codzienne Zakupy” Bajki Babci Mirki oddane do składu Wolontariat w czasie wojny - debata - Nowa Dęba 14 maja 2022r. Miła niespodzianka w Kinie Za Rogiem w Rzeszowie Świąteczny fidrygałek Mirki Widurek W drodze Poniedziałek Wielkanocny 18 kwietnia 2022 Nadzieja - Polsko-Ukraińskie Śniadanie Wielkanocne Jak zawsze Świąteczne paczki dla rzeszowskich ubogich Spotkanie z kobietami - Зустріч з жінками Kolejna wyprawa do Cieszanowa-Budomierza - 5 kwietnia 2022r. deszczowy wtorek.Przed jutrzejszym ważnym spotkaniem
Z
Katią i Sofijką w Kinie Za Rogiem Cafe w Rzeszowie
|
Wyślij pocztę do
mwidurek@onet.eu
z pytaniami i uwagami dotyczącymi tej witryny sieci web. |