Powrót do strony
Publicystyka:
To, czego robić nam
nie wolno
Ze zdumieniem przeczytałam dzisiaj, że
krakowska streetworkerka została pouczona przez ochroniarza galerii, żeby nie
dokarmiała osób bezdomnych przebywających w pobliżu tego zacnego miejsca kultu
krakowskiej gawiedzi, jakim jest galeria.
Od dawna wiadomo, że galerie (sklepy
małopowierzchniowe w jednym budynku, wciskające nam drogie i niekoniecznie
potrzebne przedmioty) to miejsca tylko dla ludzi czystych, pachnących, dobrze
ubranych z pełnymi portfelami. Oczywiście słynne „galerianki” czyli nieletnie
lub nawet małoletnie prostytutki mogą tam bez problemu uprawiać ten najstarszy
zawód świata. Mogą bo ładnie pachną, ubrane są w drogie ciuchy, no i co
najważniejsze ich opiekunowie opłacają tych samych stróżów ładu i porządku,
którym przeszkadzają osoby bezdomne.
Gdzie jeszcze nie wolno przebywać osobom
bezdomnym. Ostatnio zostali wyrzuceni z restauracji. Zdarza się, że bywają
wyrzucani z autobusu lub tramwaju a także z klatek schodowych.
Pamiętam z lekcji historii, że w czasie II
Wojny Światowej Żydzi nosili opaski i mieszkali w gettach. To bardzo krucha
granica, ale łatwo ją przekroczyć. Tylko co potem. Zastanówmy się do czego
doprowadzamy takimi zachowaniami. Czy chcemy segregacji, podziałów, gettyzacji.
Narodzie drogi dokąd zmierzasz?
© Mirka Widurek
Draganowa, 24 listopada 2019r.
Powrót do strony Publicystyka:
|