„Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia
|
Powrót do strony
Publicystyka:
W drodze Część druga Procedury przeciągania urzędniczego w oczekiwaniu
przez osobę bezdomną na dom pomocy społecznej polegają na wszczęciu działań,
których celem jest odnalezienie rodziny osoby bezdomnej. A to trwa czasem
latami. Zdaniem Pani Renaty najpierw należy umieścić osobę w DSP lub ZOL a potem
dopełniać formalności. Ale nasze ustawodawstwo nie stawia na pierwszym miejscu
człowieka, tylko ważne są procedury urzędnicze. Jeżeli człowiek jest stary,
chory, biedny, bez rodziny to jego szanse spadają do zera. Do schroniska przychodzą wolontariusze. Są stałe
trzy, cztery osoby. To odpowiedzialne panie w średnim wieku zaakceptowane przez
podopiecznych. Przychodzą dwa razy w tygodniu. Nie wypalił wolontariat z
młodzieżą, która okazała się niesłowna i mało odpowiedzialna. Pani Renata zwraca moją uwagę na dobrą współpracę ze strażą miejską na Woli. Strażnicy dobrze traktują osoby bezdomne, chcą im pomóc i obchodzą się z nimi w godny sposób. Teraz czas na krótkie rozmowy indywidualne z mieszkańcami. Po tych rozmowach jestem w traumie. W tym miejscu można zwątpić całkowicie w to, że rodzina to ludzie, którzy sobie pomagają i podają dłoń w trudnych sytuacjach, że służba zdrowia nie tylko dba o nasze zdrowie, ale też ma na uwadze żeby po leczeniu szpitalnym nie trafić na ulicę, że państwo chce pomóc osobom starym, chorym i bezdomnym, którym należy się godność i szacunek, że dla DPS’ów i ZOL’i liczą się ludzie a nie to ile mają kasy. Czas na Emaus. Ta placówka przyjmuje tylko kobiety. Docelowo ma miejsca dla czterdziestu. Przebywają tam panie w wieku od 18 do 70 lat. Wszystkie chore. Najstarsza z nich, Zuzia (imię zmienione), jest ciągle w trasie. Przychodzi do schroniska wieczorem. Bardzo lubi rozmowę, tak po prostu, chwile zainteresowania swoją sobą. W Emausie przeważają starsze kobiety, z siwymi włosami,. bruzdami zmarszczek na twarzy. Wiele z nich jest uzależnionych od alkoholu. Kobiety w bezdomności mają z tym duży problem, są mniej odporne na warunki życia panujące na ulicy. Przybywa coraz więcej osób starszych. Jest wśród nich staruszka, która znalazła się tam przez wnuczka. Wnuczek namówił ja na sprzedaż mieszkania w Warszawie, zaciągnięcie kredytu a potem, tak po prostu wyrzucił babcię na ulicę. Inna starsza pani, będąc w depresji podpisała zgodę na sprzedaż mieszkania i wylądowała w Emausie. Przedtem jednak błąkała się po warszawskich ulicach. Pani Zosia (imię zmienione), która zadłużyła mieszkanie, też po kilku miesiącach tułaczki trafiła do Emaus. Kiedy przyszłam na rozmowę do tego schroniska
dyżur pełniła anielica bez skrzydeł, Elwira. Cudowna pełna zapału, niezwykle
energetyczna osoba. Pani Elwira potrafi opowiedzieć o każdej podopiecznej, zna
ich ciężki los. Do schroniska przychodzą uczniowie szkoły fryzjerskiej i pomagają w czynnościach pielęgnacyjnych. Pani Elwira wspomina o tzw. sieci ludzi dobrej woli, którzy chcą im pomagać. Spotykam kobietę na wózku bez obu nóg. Pełna optymizmu, uśmiechnięta czeka od roku na dom pomocy społecznej. Inna bez palców u obu nóg też czeka, ale na mieszkanie socjalne. Zdarza się, że po otrzymaniu mieszkania socjalnego, z braku tzw. parasola ochronnego kobiety wracają z powrotem do schroniska. Nie potrafią żyć w samotności, wracają do nałogu a potem na ulicę. Pani Elwira i Pan Jarek są przerażeni, bo miasto Warszawa zlikwidowało noclegownie dla trzystu osób i uruchomiło w zamian obiekt na pięćdziesiąt osób. Co stanie się zimą, kto zadba o tych, których nie będą w stanie przyjąć schroniska? Tego nikt nie wie, ale urzędników to nie obchodzi. Oni mają przecież ciepły dach nad głową. Oby żaden z nich nigdy w życiu nie musiał korzystać z usług Beltejem czy Emaus. A ja, dopóki pozwoli mi na to zdrowie i wyrozumiały mąż będę odwiedzała miejsca, w których aniołowie bez skrzydeł pomagają ludziom, o których zapomniał świat. Nie chcę, żeby wyrosły im skrzydła, bo wtedy odlecą. © Mirka Widurek Warszawa, 16 września 2019r.
Powrót do strony Publicystyka: |
Polecamy na naszej stronie i u naszych znajomych:
Nasze ostatnie działania:
Rozdysponowaliśmy
POPŻ - działania niefinasowane POPŻ - działania niefinasowane Jak to robić? Jak pomagać i wspierać nie stygmatyzując?
Warsztaty dietetyczne 5 lipca 2022r. Krempna, Polany, Myscowa Lwów - Odessa 29 czerwca - 2 lipca 22' Debata z organizacjami pozarządowymi o pomocy humanitarnej Dostrzegając pracę innychRuszyła edycja Kart Caritas Polska „Na Codzienne Zakupy” Bajki Babci Mirki oddane do składu Wolontariat w czasie wojny - debata - Nowa Dęba 14 maja 2022r. Miła niespodzianka w Kinie Za Rogiem w Rzeszowie Świąteczny fidrygałek Mirki Widurek W drodze Poniedziałek Wielkanocny 18 kwietnia 2022 Nadzieja - Polsko-Ukraińskie Śniadanie Wielkanocne Jak zawsze Świąteczne paczki dla rzeszowskich ubogich Spotkanie z kobietami - Зустріч з жінками Kolejna wyprawa do Cieszanowa-Budomierza - 5 kwietnia 2022r. deszczowy wtorek.Przed jutrzejszym ważnym spotkaniem
Z
Katią i Sofijką w Kinie Za Rogiem Cafe w Rzeszowie
|
Wyślij pocztę do
mwidurek@onet.eu
z pytaniami i uwagami dotyczącymi tej witryny sieci web. |