| 
Powrót do strony 
Publicystyka:
 
   
 
 Bo to jest moje życie 
Życie moich trojga z 
czwórki dzieci, które mieszkają na obczyźnie jest jakieś takie inne, niż moje. 
Oni nie mają problemów natury etycznej takich jak ja. Pracują, wychowują dzieci, 
dbają o dom, znajdują czas na wypoczynek. 
Nasze życie tutaj, 
przynajmniej dla mnie, stało się ciągłą walką. Na każdym kroku muszę udowadniać, 
że to co robię służy innym, że nie mam z tego żadnych profitów, że o słabszych 
trzeba się upominać a głupotę i bezduszność trzeba piętnować. 
Obok mnie pojawiają się 
czasem źli ludzie, pozbawieni skrupułów. Ich jedynym celem jest bycie u steru 
władzy lub bycie przy tych, którzy trzymają ten ster. Dla władzy zrobią 
wszystko. Dosłownie wszystko! 
Życie moich dzieci jest 
proste, łagodne, ma określony cel i jest przewidywalne. Moje życie tutaj już 
dawno straciło tę przewidywalność. Dużo w tym mojej winy, bo nie potrafię iść na 
skróty, nie wiem co to konformizm i upadanie na kolana. A jednak nie 
zamieniłabym mojego życia na takie, jakie wiodą moje dzieci. 
Bo to jest moje życie. 
© Mirka 
Widurek  
Draganowa, 8 lutego 2020r. 
Powrót do strony Publicystyka: 
  
 |