| 
Powrót do strony 
Publicystyka:
 
   
 
 Rodzinna tradycja 
Pisał mój Pradziad Jan 
Lam autor słynnych Kronik Lwowskich a także autor słów do hymnu Towarzystwa 
Sokół „Marsz Sokołów”, mój Dziadek Longin Ryszard Lam oraz mój Stryj Andrzej Lam. 
Ja też trochę popisuję. 
Każdy z nas napotkał na swojej drodze bardzo 
niezadowolonych czytelników. 
Dziadek Longin był 
nauczycielem języka polskiego w Grudziądzu w niemieckim prywatnym gimnazjum, w 
latach 1927-35. W 1935 roku napisał do IKC artykuł pt. „Niemieckie szkoły 
prywatne twierdzą hakatyzmu” (zniemczania). 
No i co się stało? Oczywiście za swoje odważne poglądy został wyrzucony z pracy. 
Wyjechał z rodziną do Krakowa. I tak rozpoczął się rodzinny wątek krakowski, 
który teraz z dumą staram się kontynuować. 
Pradziad Jan Lam, o 
którym pisano, że „Jan niczego nie uszanował i plwał na wszystko” pisał swoje 
Kroniki Lwowskie do "Gazety Narodowej" we Lwowie. Kiedy naczelny tej gazety 
zmienił poglądy polityczne i założył „Dziennik Polski”. W nowej gazecie 
krytykował i atakował naczelnego "Gazety Narodowej". Za tę krytykę przesiedział 14 
dni w areszcie. 
Grunt to tradycje 
rodzinne więc wszystko przede mną. 
Na pewno łączy naszą 
czwórkę odwaga w artykułowaniu poglądów, bezkompromisowość, ostry język, 
piętnowanie głupoty i szacunek dla dobra. 
Jestem przekonana, że za 
jakiś czas, tam wysoko stworzymy niezły zespół redakcyjny, a kto zostanie 
naczelnym to się jeszcze zobaczy… 
© Mirka 
Widurek  
Draganowa, 29 lutego 2020r. 
Powrót do strony Publicystyka: 
  
 |