| 
 
 Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia 
 
 
 
  | 
| 
 Powrót do strony Publicystyka: 
 
	Jest dokąd wracać 
	myślami 
Moje dzieciństwo, to stara kochana Oliwa, to ulica Obrońców Westerplatte. Ulica z kocich łbów i chodnik ze starych, przedwojennych płytek. Mój rodzinny dom, to mieszkanie na parterze wielorodzinnej kamienicy, która pamiętała lata dwudzieste, trzydzieste i niestety czas drugiej wojny światowej. Pamiętam duże, ciężkie drzwi z ogromnymi żeliwnymi klamkami, po otwarciu których naszym oczom ukazywały się drzwi wahadłowe pięknie przyozdobione szklanymi szybami z wizerunkami nimf w kąpieli. Wejścia do mieszkania chroniły solidne drzwi z rzeźbioną klamką. Długi przedpokój wskazywał wejście do kuchni, pokoi i łazienki. W pokoju stało stare, ogromne i tajemnicze lustro, z którego nocą wychodził duch „babok”. Kuchnię ogrzewała stara kaflowa kuchenka z fajerkami i ogromnym piekarnikiem. Naczynia myło się w okrągłym metalowym zlewie koloru zielonego. Obok wielkiego stołu stał stary kredens, a w nim kuchenna galanteria – porcelanowe cudeńka, barwne talerzyki i platery. Z kuchni wchodziło się do tajemniczej spiżarni z zabytkowym XVIII-wiecznym kredensem, w którym leżały stare talerze i sztućce. Spiżarka była ulubionym miejscem potajemnych, dziecięcych zabaw. W środkowym pokoju stał kredens, etażerka i stara szafa. Przy oknie stał stół z rzeźbionymi nogami. Stół posiadał szuflady, w których Dziadek trzymał dokumenty. Większą część sypialni zajmowało łóżko, obok którego stała trójdzielna toaletka. Pokój gościnny zapraszał do wielkiego stołu, przy którym stały solidne krzesła. Przy oknie było pianino a obok niego kredens z półokrągłym lustrem. Na ścianach wisiały olejne obrazy, a na etażerce ustawione były alabastrowe figury. Zawsze tęskniłam za tym mieszkaniem. Nigdy o nim nie zapomniałam. Nie zapomniałam jego atmosfery i zapachu pastowanych podłóg. A kiedy zamykam oczy widzę wszystko jak żywe. Widzę siebie w ogródku, przy pianinie, w spiżarni, w kuchni, śpiącą pod Aniołem Stróżem, schowaną przed „babokiem”. Dobrze jest mieć wspomnienia z dzieciństwa. Jest dokąd wracać myślami. © Mirka Widurek  Powrót do strony Publicystyka:  | 
 
 Polecamy na naszej stronie i u naszych znajomych: 
 Nasze ostatnie działania: 
Rozdysponowaliśmy 
 POPŻ - działania niefinasowane POPŻ - działania niefinasowane Jak to robić? Jak pomagać i wspierać nie stygmatyzując? 
 Warsztaty dietetyczne 5 lipca 2022r. Krempna, Polany, Myscowa Lwów - Odessa 29 czerwca - 2 lipca 22' Debata z organizacjami pozarządowymi o pomocy humanitarnej  | 
| 
 
 Wyślij pocztę do 
mwidurek@onet.eu 
z pytaniami i uwagami dotyczącymi tej witryny sieci web.  |