Powrót do strony
Publicystyka:
Cudzysłów
Odbieram rano telefon i w
słuchawce słyszę pytanie urzędniczki: czy może Pani podać nazwę stowarzyszenia,
którego jest prezesem? Proszę bardzo – Stowarzyszenie Dla Równości. Głos w
słuchawce: oczywiście pisane w cudzysłowie? Moja odpowiedź: Nie proszę Pani, bez
cudzysłowu.
Przez chwilę siedziałam
jak zahipnotyzowana. Dlaczego słowo równość było dla niej symbolem czegoś
będącego w przenośni? Czegoś, czego naprawdę nie ma, co jest tylko hasłem w
nazwie stowarzyszenia.
Przecież równość to
przeciwieństwo wykluczeń wszelkiego rodzaju. To wyznacznik człowieczeństwa i
humanitaryzmu. Równość to udzielanie pomocy bez względu na pochodzenie, wiarę,
status społeczny i rasę. Równość to także jednakowy dostęp wszystkich nas do
edukacji, kultury, środków transportu i cyfryzacji. Równość to dialog, dyskusje
na argumenty i walka z językiem nienawiści.
Dla mnie równość to
realne działania, a dla urzędników to symboliczne słowo ozdobione cudzysłowem.
Uzmysłowiłam sobie, że w zasadzie działamy wspólnie, ale nasze myślenie jest
odległe.
Bo dzieli nas cudzysłów.
© Mirka
Widurek
Draganowa, 7 lutego 2020r.
Powrót do strony Publicystyka:
|