| 
Powrót do strony 
Publicystyka:
 
   
 
   
O rety! Zapomniałam! 
Okazało się, że dzisiaj 
obchodzimy Dzień Wolontariusza. Zupełnie mi to wyleciało z głowy. 
Jestem wolontariuszem seniorem. Czego sobie życzę? 
Zdrowia oczywiście, bo to 
zrozumiałe będąc po sześćdziesiątce. Czy jestem zdrowa tego nie wiem, bo do 
lekarzy nie chodzę, a e-porady są zbyt ryzykowne przy moim poziomie wiedzy 
medycznej. Zażywam więc witaminy i ciągnę do przodu. 
Przy życiu doczesnym 
trzyma mnie praca na rzecz osób potrzebujących wsparcia i to, że częściej myślę 
o problemach innych niż o swoich. W wolnych chwilach między ogarnianiem domu i 
pracą wolontariusza piszę bajki dla wnuków i codzienne felietoniki, które 
nazywam Fidrygałakami. 
Ze swojego życia usunęłam 
działalność nikomu nic nie przynoszącą, czyli obecność starej baby w ciałach 
doradczych szczebla krajowego i wojewódzkiego. 
Tęsknię za wnukami i 
lubię sprzeczać się z kochanym mężem, który wytrzymuje ze mną już 42 lata. 
Dzisiejszej sobotniej 
nocy będziemy jak co tydzień robić paczki dla naszych podopiecznych i tak do 
końca życia, a potem to nie wiem co będzie – pewno zasłużony odpoczynek gdzieś 
tam… 
Tymczasem ślę 
pozdrowienia wszystkim wolontariuszom, którzy swoje życie dedykowali innym. By 
życie innych stało się lepsze i piękniejsze. Szczególnie chylę głowę przed 
wolontariuszami beskidzkimi, bez których by mnie nie było. 
Draganowa, 
5 grudnia 2020r.  
© Mirka Widurek 
Powrót do strony Publicystyka: 
  
 |