| 
Powrót do strony 
Publicystyka:
 
   
 
   
Rodzeństwo 
(bajeczka 
niekoniecznie dla dzieci) 
Było sobie rodzeństwo. 
Dziewczynka miała na imię Radość, a chłopiec Smutek. Od urodzenia nigdy się nie 
rozstawali, zawsze razem, zawsze obok siebie. 
Radość była wesoła 
rozśpiewana, pełna energii i pędziła przed siebie niczym polny wiatr, który 
rozwiewa główki każdego kwiatka potrząsając nimi radośnie. 
Smutek, lub Smuteczek, 
jak zwracała się do niego siostra, był zawsze milczący, jakby nieobecny, 
zamyślony, po policzkach spływały mu łzy. Ubierał się nawet po smutkowemu. 
Kochał ciemne kolory i nigdy nie biegał radośnie z rozwianym włosem, bo jego 
głowę przykrywał czarny beret. 
Rodzeństwo bardzo się 
kochało i nie wyobrażało sobie życia bez siebie. Jednego dnia słychać było 
Radość, a drugiego dnia ludzie widzieli na leśnych dróżkach spacerującego 
samotnie Smuteczka. 
Każdemu z nas to 
rodzeństwo towarzyszy przez całe życie. Są dni wypełnione obecnością Radości, 
ale są także takie, które spędzamy w towarzystwie Smutku. 
Poznałam Radość, a 
ostatnio także zaprzyjaźniłam się ze Smutkiem. Siedzimy sobie w moim wiejskim 
domku, pijemy kawę, ocieramy sobie łzy z policzków i wspominamy Radość. Jednak 
jeszcze nie jesteśmy gotowi, by Ją zaprosić na filiżankę porannej kawy. 
Draganowa, 
5 sierpnia 2020r.  
© Mirka Widurek 
Powrót do strony Publicystyka: 
  
 |