Powrót do strony
Publicystyka:
Srebro jak kolor moich
włosów
Silver znaczy srebrny.
Wcale nie chodzi o pierścionek, wisiorek ani o broszkę.
Tą nazwą określa się
dział gospodarki skierowany do seniorów. Skąd srebrna? Zapewne od koloru naszych
włosów.
Jesteśmy sporą grupą w
społeczeństwie skoro powstał specjalnie dla nas dział gospodarki. Tą gospodarką
kierują ludzie wcale nie starzy, dobrze wykształceni, z doskonałym wyczuciem
tego, co się opłaca i na czym można nieźle zarobić.
Owszem u ich boku stoją
seniorzy. Są bardzo zadbani, pięknie ubrani i ładnie pachną drogimi wodami
toaletowymi. Jeszcze nigdy nie widziałam by silverowcy w telewizji pokazywali
się w towarzystwie seniora bezdomnego albo takiego, prosto z ulicy. Ci młodzi
kreatorzy srebrnej gospodarki kręcą się tu i tam, bywają na takich salonach, na
innych. Proponują nam zgłębianie różnych umiejętności do, których potrzebne są
smartfony i komputery. Inni wciskają takim jak ja wypoczynek w drogich kurortach
lub kupno suplementów diety.
Według ich recepty muszę
być seniorem zadbanym, aktywnym i czujnym na czyhające na mnie
niebezpieczeństwa.
Właśnie stałam się czujna
i nie dam się nabrać na całą tę srebrną ulicę prowadzącą do tego, by ktoś mógł
na mnie dobrze zarobić.
Nie potrzebuję frykasów.
Chcę jedynie normalności i tego, by moja emerytura wystarczyła mi na godne
życie. Jeżeli nie wystarcza, to chcę podwyżki takiej, jaką dostali urzędnicy
Prezydenta RP.
Cała ta srebrna
gospodarka jest dla takich właśnie jak oni. I dla „Batmanministrów” co będą
teraz w wieku prawie siedemdziesięciu lat zarządzali kilkoma resortami. Bo oni,
jak dostaną zadyszki to nad ich zdrowiem będą czuwali lekarze w „silverprzychodniach”
a potem pojadą do „silverkurortów”.
Draganowa,
9 września 2020r.
© Mirka Widurek
Powrót do strony Publicystyka:
|