Powrót do strony
Publicystyka:
Dobro zamknięte w słoiku
I znowu dobro.
Uwielbiam pisać o nim, bo
po prostu bardzo je lubię. Tym razem trochę inaczej, niekoniecznie zrozumiale
dla wszystkich.
Dobro zamknięte w
hermetycznym słoiku. Dobro zamknięte szczelnie, bez najmniejszej szparki
dostępu, możliwe tylko dla wąskiego grona smakoszy. No tak, jak słoik, to musi
być smakosz. A jak smakosz, to coś pysznego. Dobro jest pyszne i kto go
spróbuje, to się rozsmakowuje, i staje się jego smakoszem.
Hermetyczny słoik z
dobrem, tylko dla wybranych, tych niektórych i nielicznych. Oni sami dokonują
wyboru i słusznej ich zdaniem selekcji. Ten smak ukrywany jest przed innymi. Nie
można do słoika dopuścić byle kogo, bo zachłanność byle kogo może spowodować, że
sprzątną nam dobro sprzed nosa. Zamykamy więc nasze, tak bo ono jest tylko
nasze, w hermetycznym słoiku i wspólnie z nielicznymi rozkoszujemy się nim.
A pozostali niech patrzą
ale niech sobie nie robią żadnej nadziei, bo to zamknięte dobro jest tylko nasze
i jedynie nasze. Tak postanowiliśmy, tak jest i tak będzie.
A gdyby tak pozwolić
innym rozsmakować się w tym dobru zamkniętym w ściankach hermetycznego słoika?
Wtedy dobro byłoby jeszcze większym dobrem. Czyż nie o to właśnie chodzi
wszystkim smakoszom?
© Mirka
Widurek
Draganowa, 9 kwietnia 2020r.
Powrót do strony Publicystyka:
|