Powrót do strony
Publicystyka:
Uciekinierka
Wystarczyła mała chwila
nieuwagi i stało się!
Uciekła z mojej głowy
myśl. Mimo zakazów, ostrzeżeń, konsekwencji i możliwości mandatu – ona sobie tak
po prostu opuściła moją głowę.
Wpadłam w popłoch i
panikę. Zaglądałam dosłownie w każdą mysią dziurkę. Sprawdziłam nawet plecak, bo
myślałam, że chciała się wybrać na wycieczkę do lasu.
Co ja zrobię bez myśli, z
pustą głową?
Przecież ona zawsze w
niej była i nigdy jej nie opuszczała. Nawet wtedy, gdy dookoła było bardzo źle,
albo gdy moje wnętrze płonęło ze złości lub smutek zalewał trzewia. Byłam na nią
wściekła, krzyczałam, błagałam, ale na nic były te zabiegi.
Kiedy już całkowicie
straciłam nadzieję na jej odzyskanie poczułam lekkie drganie. No proszę,
nieposłuszna uciekinierka powróciła na swoje miejsce. Znowu znalazła się w mojej
głowie.
Niestety nie wiem gdzie
była, co robiła i z kim.
I to mnie przeraża. Chyba
straciłam nad nią kontrolę…
© Mirka
Widurek
Draganowa, 9 kwietnia 2020r.
Powrót do strony Publicystyka:
|