| 
 
 Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia 
 
 
 
  | 
| 
Powrót do strony 
Publicystyka:
 
 Ja tego nie kupuję Niedawno jedna z wiceministrów w ministerstwie ds. podstawowej komórki społecznej potocznie zwanej rodziną dokonała pionierskiego odkrycia. Otóż starała się nas przekonać, czyli mnie także, że to z czym zmagamy się od miesięcy, to przez co tkwimy w dystansie społecznym ma także dobre strony. Dzięki pandemii rodzina odrodziła się na nowo i zaistniała. Wynika z tego, że przed pandemią rodzina miała jakieś problemy z funkcjonowaniem. Jeżeli tak to co zrobiono, by je zlikwidować? Idąc tokiem rozumowania pani wiceminister, zadaję sobie pytanie czy izolacja członków rodziny od reszty społeczeństwa to metoda na jej wzmocnienie? A co z dalszymi członkami rodziny czyli dziadkami, dla których izolacja jest koszmarem i tragedią? Być może urzędnicy ministerialni są tak oderwani od rzeczywistości, że tak ją postrzegają. Ja z kolei, ich manipulacje postrzegam jako propagandową wirtuozerię sięgającą gwiazd. Zatem Aronson w książce „Człowiek istota społeczna” zawarł same dyrdymały, bo okazało się, że tak naprawdę izolacja społeczna to świetny środek naprawczy rodziny? Od tej chwili ważną rolę w naszym społeczeństwie powinny odgrywać więzienia jako cudowne miejsca naprawcze zbłąkanych owieczek. Dobrze wiemy, że tak nie jest, bo to miejsca społecznie zapomniane. Draganowa, 7 sierpnia 2020r. W znanej sieci telewizyjnej psycholog radziła jak funkcjonować pozostając w domu od rana do wieczora, prze wiele dni, tygodni a nawet miesięcy. Chodzi o to, że w czasie pandemii dzieci nie idą do szkół a rodzice do pracy. Czy to oznacza, że członkowie rodziny nie potrafią być ze sobą, obok siebie, być po prostu razem? Pojawia się wtedy u nich agresja, napięcie emocjonalne, są rozdrażnieni i niezadowoleni z bycia razem. Zatem, rodziny potrzebują pomocy, bo nie umieją wspólnie spędzać czasu? Nie sądziłam, że przechodzą aż taki kryzys. Nigdy nikt głośno o tym nie mówił. Czyżby rodzice zapracowani od 9 do 18, mający kontakt ze swoim dzieckiem prze dwie godziny dziennie dopiero teraz to odkryli? To bardzo smutne. Dorzućmy do tego jeszcze wypowiedzenie Konwencji Stambulskiej. Doprowadzi to do wzmocnienia zachowań agresywnych i izolacji ofiar przemocy. Już sama dyskusja na ten temat spowoduje, że domowi kaci oprócz podniesionej pięści będą mieli podniesione głowy. Chyba ktoś się w tym wszystkim troszeczkę pogubił i przestał odróżniać dobro od zła. Wielu z nas zatraciło wrażliwość i ducha walki o to, co tak naprawdę jest dobre. To co dla nas jest naprawdę dobre, a nie to co nam się wmawia, że jest dobre. Zachłysnęliśmy się dobrobytem, świecidełkami, plastikiem, takim „disco polo” wrażliwości społecznej. Rodzino co się z tobą 
dzieje?  Draganowa, 
23 lipca 2020r.  Powrót do strony Publicystyka:  | 
 
 Polecamy na naszej stronie i u naszych znajomych: 
 Nasze ostatnie działania: 
Rozdysponowaliśmy 
 POPŻ - działania niefinasowane POPŻ - działania niefinasowane Jak to robić? Jak pomagać i wspierać nie stygmatyzując? 
 Warsztaty dietetyczne 5 lipca 2022r. Krempna, Polany, Myscowa Lwów - Odessa 29 czerwca - 2 lipca 22' Debata z organizacjami pozarządowymi o pomocy humanitarnej  | 
| 
 
 Wyślij pocztę do 
mwidurek@onet.eu 
z pytaniami i uwagami dotyczącymi tej witryny sieci web.  |