Powrót do strony
Publicystyka:
Jestem tym, co we mnie
Zasady, wartości i ideały
zawsze kierowały, kierują i będą kierowały moim życiem. Żadne profity, miejsca u
boku tego czy tamtego, nie są warte, by je pogrzebać w niepamięci i udawać, że
wszystko jest w porządku.
Ciężki to dla mnie teraz
czas i smutne dla mnie chwile. Jednak to one dodały mi odwagi i dzięki nim
zrzuciłam z siebie ciężar od dawna powodujący wewnętrzny dysonans. Pozbyłam się
tego do czego nigdy nie pasowałam a w czym tkwiłam męcząc się i staczając
wewnętrzne walki sama ze sobą.
Te miejsca pozostawiam
pędzącym przed siebie, zgadzającym się na wszystko układnym polepszaczom
otaczającej nas rzeczywistości.
Mojego życia nie trzeba
ulepszać, wskazując mi właściwe drogi działania. Odnalazłam je sama już bardzo
dawno temu. Polepszaczom radzę żeby omijali mnie z daleka.
Miejscem dla prawdziwego
lokalnego lidera są jego korzenie, miejsca z których wyrósł i ludzie, dzięki
którym zaistniał. Te inne miejsca to tylko ułuda i taniec klowna przy pełnej
publiczności, na twarzach której widnieją obłudne maski. Dla mnie ważne jest
tylko to co jest tu, tuż obok mnie. Bo to jest prawdziwe i szczere.
Na moją twarz nie pasuje
żadna maska. Dlatego nie jestem już tańczącym klaunem. Pozostały mi jedynie
lekko przypatynowane starością wierne ideały, wartości i szacunek do każdego
napotkanego człowieka, nawet jeżeli przyszedł ze strefy wstydu Ludzi Gdzieś
Będących Tam…
Draganowa,
5 sierpnia 2020r.
© Mirka Widurek
Powrót do strony Publicystyka:
|