| 
Powrót do strony 
Publicystyka:
 
   
 
   
On i my 
Kiedy po raz pierwszy 
weszłam do domu, którego właściciele powierzyli nam jego sprzedaż wiedziałam, że 
On czeka na nas. Chociaż robiliśmy wszystko, żeby przekazać Go w dobre ręce. 
Jedni przychodzili, oglądali i odjeżdżali, inni kaprysili i chcieli prawie za 
darmo. Jeszcze inni mieli dziwne plany w stosunku do niego. Za każdym razem 
kiedy wchodziłam do Jego wnętrza czułam ciepło oplatające moje ciało. 
W końcu podjęliśmy 
decyzję. 
Uzgodniliśmy z 
właścicielami cenę, która ich zadawalała i On stał się członkiem naszej rodziny.
 
On i my od prawie 10 lat na dobre i na złe. Jego wygląd, z roku na rok nabiera 
blasku. Jeszcze trochę i będzie żył pełnią, całym sercem i otwartością. 
Będzie otwarty, ale tylko 
dla dobrych ludzi. Dobro będzie mogło oplatać każdy Jego kąt i wchodzić do 
każdej szuflady starych kredensów… 
Draganowa, 
28 sierpnia 2020r.  
© Mirka Widurek 
Powrót do strony Publicystyka: 
  
 |