| 
Powrót do strony 
Publicystyka:
 
   
 
   
Odeszła 
W sobotę 25 lipca, po 
południu odeszła na zawsze moja Mama. Po prostu zasnęła w swoim ulubionym fotelu 
pod portretem ukochanego i umiłowanego przez Nią św. Jana Pawła II. 
Była zawsze przy mnie od 
moich narodzin do wczoraj. Była ze mną 63 lata dzień w dzień. Wiele razem 
przeżyłyśmy. Tego dobrego, ale niestety również tego złego. 
Całe moje życie 
jedynaczki było zawsze podporządkowane mojej Mamie. Plany życiowe, miejsce 
zamieszkania – zawsze pod kątem Mamy. 
Wczoraj była bardzo 
szczęśliwa, uśmiechnięta a tuż przed zgaśnięciem rozmawiała z wnuczką Kasią. 
Cieszyła się, że ma takie wspaniałe wnuki i dożyła prawnuków. 
Umarła w swoim domu, w 
ulubionym fotelu, ze świadomością bycia kochaną i potrzebną. 
Komu będę robiła 
śniadania, przypominała o umyciu zębów, komu będę czesała włoski, kogo będę 
kąpała, przytulała i ubierała w koszulę nocną? 
Wraz z moją Mamą umarła 
cząstka mnie samej. 
Do zobaczenia Mamo. Nie 
zapomnij umyć ząbków i wziąć lekarstw. Pamiętaj o trzymaniu nóg wysoko przy 
oglądaniu telewizji. Teraz Ty opiekuj się mną, bo bardzo tego potrzebuję. 
Do zobaczenia Mamo. A jak 
się spotkamy, to znowu mi powiesz tak jak ostatnio: córeczko kochana. Ja 
pogładzę Cię po ramieniu i powiem Ci: kocham Cię Mamo. 
Draganowa, 
26 lipca 2020r.  
© Mirka Widurek  
Powrót do strony Publicystyka: 
  
 |