Powrót do strony
Publicystyka:
Spotkałam Anioła
To prawda, że kiedy
umierają nasi bliscy to rozpoczyna się nasze cierpienie. Oni są już spokojni i
bezpieczni. Kiedy czekałam z Mamą na lekarza, który miał stwierdzić Jej zgon to
do domu wszedł Anioł.
Na sobie miał kitel
koloru bordo, a na twarzy maseczkę. Anioł był kobietą, bardzo młodą, szczupłą z
ciemnymi włosami. Wchodząc odezwał się do mnie głosem spokojnym, ciepłym i
miłym: „proszę przyjąć moje kondolencje”.
Następnie podszedł do
Mamy i spędził z Nią trochę czasu. Potem z Jego ust popłynęły w moim kierunku
słowa otuchy, nadziei i podziękowania za opiekę nad Mamą.
Ten Anioł miał konkretne
imię i nazwisko. Dzisiaj rano napisałam podziękowania dla Niego i zaniosłam je
do przychodni.
Na ziemi też są wśród nas
anioły. Ja właśnie Go poznałam. Jego słowa, szacunek do zmarłych i ich
najbliższych choć na chwilę ukoiły mój ból.
Draganowa,
27 lipca 2020r.
© Mirka Widurek
Powrót do strony Publicystyka:
|