Powrót do strony
Publicystyka:
Dlaczego single?
W ostatnim felietonie pt. „Wiara
czyni cuda” podjęłam wątek organizacji-singli oraz takich, które grupują się
tworząc federacje i związki.
Jako przewodnicząca zespołu zajmującego
się w Radzie pożytku Publicznego sprawami seniorów pragnę nawiązać współpracę z
„singlami” i pokazać efekty ich pracy. To bardzo trudne zadanie gdyż te małe
organizacje często są pochowane, skromniutko wykonują mrówczą pracę w małych
miejscowościach.
Dlaczego właśnie one?
Na podstawie własnego doświadczenia,
obserwacji oraz kontaktów osobistych uważam, że to właśnie na ich barkach
spoczywa ciężar pracy z seniorami. To członkowie tych stowarzyszeń, często bez
wsparcia finansowego, są animatorami w swoich środowiskach. Nie są na etatach.
Skromni, bardzo często nie zauważani przez nikogo, sprawiają, że niemożliwe
staje się realne. Nie uganiają się za tłustymi grantami. Zadowalając się
niewielkimi kwotami dokonują cudów.
To dzięki nim pozamykani od lat po domach
seniorzy wychodzą ze swoich skorupek na spotkania, po prostu przychodzą pogadać
przy herbatce i ciasteczku. A to już, moim zdaniem, wielki sukces.
Nie mają aspiracji na szpanerskie pokazy
mody, goszczenie się przy scenie ze znanym artystą, który za swój występ skosi
trzydzieści tysięcy złotych.
Organizacje single pomalutku, po cichutku
robią swoje. Ich członkowie w rozmowach są skromni, nie przechwalają się
osiągnięciami, o swojej pracy mówią ciepło, z ogromnym zaangażowaniem.
Dlatego właśnie, swoją uwagę kieruję w
ich stronę.
A duzi sobie poradzą. Są silni i potrafią
rozpychać się łokciami. Oni zawsze wiedzą, gdzie się pokazać, na jakich błysnąć
salonach. Oni wiedzą jak zawalczyć o tłuściutki grant, który w części zostanie
przeznaczony na wynagrodzenia.
© Mirka Widurek
Draganowa, 16
października 2019