Powrót do strony
Publicystyka:
Odwaga, obłuda, strach…
Odwaga, obłuda, strach. Na pierwszy rzut oka
postawy nie mające ze sobą nic wspólnego.
A jednak…
Czy potrafimy stanąć obok osoby, która jest
persona non grata w oczach władzy samorządowej?
Nie.
Czy po kryjomu uśmiechamy się do niej,
biorąc od niej, też po kryjomu, pełnymi garściami? Tak.
Czy każdego dnia boimy się, że zostaniemy
zdemaskowani?
Tak.
Odwaga to towar deficytowy.
Niestety obłuda i strach zdominowały nasze
postawy. Skąd się to wzięło? Za wszelką cenę chcemy być akceptowani przez
władzę. Nawet kosztem braku szacunku do samego siebie.
Jak się to ma do organizacji pozarządowych?
Na to niech każdy odpowie sobie sam. Najważniejsza jest odwaga, uczciwość, nawet
kosztem braku akceptacji przez władzę, nawet kosztem tego, że nie dostaniemy od
władzy tych paru groszy.
A władza samorządowa chamieje.
Przestaje liczyć się ze zdaniem organizacji
pozarządowych. Do tego stopnia, że niektórzy samorządowcy porównują nas do
„majtek ku..y”. Jeżeli nie zatrzymamy tego samorządowego hejtu, to za chwilę
zrobią z nami to, co będą chcieli.
Należy głośno protestować i piętnować takie
postawy.
Tacy samorządowcy nie są godni tego, by
podać im rękę. Nie są godni, by nas reprezentować. A jednak się ich boimy i
zabiegamy o ich akceptację. Gdzie podziała się nasza odwaga? Dlaczego nasze
postawy zdominowała obłuda i strach?
©
Mirka Widurek
Powrót do strony
Publicystyka:
|