Powrót do strony
Publicystyka:
Drewniany
ptak
Ledwo
włożyłam flauszowy kapelusz na swoją głowę pokrytą siwymi włosami, a za chwilę
usiadł na nim ptak drewniany. Barwny okaz wyrzeźbiony z kawałka drewna przez
ludowego twórcę. Pomalował go barwami radosnymi przypominającymi kolory
wiosennego kwiecia.
Ptak choć
drewniany sprawnie sobie poradził, by nie spaść z kapelusza. Siedzi na nim od
tygodni i nie ma zamiaru odfrunąć. Z resztą dokąd może odfrunąć ptak z drewna?
Jest taki kolorowy i niepodobny do wróbli ani nawet do sikorek.
Siedzi
sobie na kapeluszu wetkniętym na drewnianym wieszaku i ani myśli o wolności…
Co by mu
ta wolność przyniosła?
Chyba tylko same zmartwienia w tym ptasim świecie szarości i zmagania się ze
śniegowym puchem.
Ja też
przyzwyczaiłam się do jego widoku. Kapelusz jest jakiś, taki… ciekawszy i
bardziej twarzowy.
Czego
więcej chcieć?
Dobrze
nam ze sobą i miło, gdy patrzę na siebie spoglądając na kapelusz z ptakiem w
lustrzanym odbiciu starej toaletki. Patrząc nie widzę siwych włosów tylko
barwnego drewnianego ptaka na czubku głowy przyozdobionej flauszowym kapeluszem.
Obydwoje
jednak pragniemy czegoś innego. Ja pragnę wolności, a on o niej nawet nie
ćwierka. Dobrze mu na mojej głowie. Skoro ja myślę o wolności to on już nie
musi, bo to myślenie jest na mojej głowie.
Draganowa,
18 stycznia 2021r.
© Mirka Widurek
Powrót do strony Publicystyka:
|