Powrót do strony
Publicystyka:
Ona
W naszym
małym domu znalazło się honorowe miejsce dla Niej. Na starym kredensie, kupionym
dawno, dawno temu w Rzeszowie stoją figurki. Jedne są mniejsze, a inne bardzo
małe. Zwrócone w naszą stronę bacznie obserwują każdy nasz ruch.
Każda z
nich ma swoją niepowtarzalną historię.
Są takie,
które przyleciały z Madrytu i Dublina. Są takie, które stały wiele lat w starych
domach i nikomu już niepotrzebne zostały nam podarowane lub sprzedane.
Stojąc u
nas od lat wiedzą o nas dosłownie wszystko. Znają nasze radości, ale także
przeżywają z nami smutne chwile, których ostatnio nie brakuje.
A my
jesteśmy wdzięczni za opiekę, którą od dawna nad nami roztaczaną. Były z nami
wtedy, gdy zło wdarło się do naszego domu, gdy źli ludzie postanowili zrobić nam
krzywdę, a czyniąc zło wiwatowali na jego cześć trzymając kieliszki szampana w
ręce.
Zło
zniknęło i nie udało mu się zdominować dobra. Nad wszystkim czuwała Ona pilnując
nas, by to co robimy nikogo nie skrzywdziło.
Kiedy
przychodzą chwile smutne i nostalgiczne to gadam sobie z Nią i czekam na radę.
Czasami mamy odmienne zdanie i dyskusje trwają bardzo długo.
Wczoraj
przyniosłam z domu Mamy obraz, który Ją chronił, wcześniej chronił Tatę a teraz
będzie chronił nas.
Czując
Jej obecność mam siłę do życia i wiem, że to wszystko ma sens.
Skąd to
wiem? Bo ona mi to powtarza każdego dnia…
Draganowa,
13 stycznia 2021r.
© Mirka Widurek
Powrót do strony Publicystyka:
|