Powrót do strony
Publicystyka:
Gdy słaba strona staje
się mocną
Organizacja o nazwie
Stowarzyszenie Dla Równości, którą reprezentuję od samego początku swojego
istnienia w 2006 roku świadomie przyjęła politykę działania „non-profit”.
Żadnych kilkusettysięcznych grantów ani kilkudziesięciotysięcznych projektów.
Owszem czasem parę groszy na nieduże przedsięwzięcia (ok. 3000zł w ciągu 14 lat
działalności).
Siedziba stowarzyszenia
znajduje się w naszym prywatnym domu, a media opłacane są z naszych świadczeń
emerytalnych. Nie mamy kosztów wynajmu lokalu, nikogo nie zatrudniamy na
etatach. Materiały biurowe gromadzimy przez cały rok robiąc zapasy stosownie do
naszych potrzeb.
Telefony mamy tylko
prywatne, na abonament. Nie jeździmy służbowo.
Żywność, którą od dawna
dostarczamy beneficjentom przywożona jest prywatnymi samochodami, a koszty
paliwa pokrywane są z prywatnych środków.
Okazuje się, że nasza
sytuacja w dobie zaistniałego kryzysu jest sytuacją komfortową.
Nikt nas nie wyrzuci z
lokalu.
Nie zablokują nam telefonów.
Nie wyłączą gazu ani światła.
Nie wstrzymają wynagrodzenia.
Co najważniejsze nie
przerwiemy naszej podstawowej działalności polegającej na pomocy żywnościowej.
Podkarpacki Bank Żywności nie zostanie nagle postawiony przez nas w trudnej
sytuacji odmowy odbioru żywności z 22 sklepów.
Cóż więcej trzeba?
Jesteśmy szczęściarzami. Przekuliśmy słabą stronę w mocną. Chyba nasze
retrospołecznikostwo jest na miarę aktualnej trudnej sytuacji.
Nasze działania
wspierające osoby starsze, chore i niepełnosprawne trwają od dawna i nie są
akcyjne. Dzięki temu dają naszym podopiecznym duże poczucie bezpieczeństwa.
© Mirka
Widurek
Draganowa,18 marca 2019r.
Powrót do strony Publicystyka:
|