„Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia
|
Powrót do strony
Publicystyka:
Pisane w Warszawie, trzeciego marca roku dwudziestego Po spotkaniu u Wicepremiera, prof. Piotra Glińskiego, który przewodniczy Komitetowi ds. Pożytku Publicznego pojechałam autobusem na Nowy Świat. Wracając do spotkania, to muszę przyznać, że Wicepremier zainteresował się zmianami zapisów w ustawie o pomocy społecznej dotyczącymi osób bezdomnych. Polecił zawiązanie czegoś w rodzaju grupy eksperckiej, która ma wynegocjować zapisy najbardziej korzystne dla tej grupy społecznej. Na Nowym Świecie poszłam do baru mlecznego o nazwie „Familijny”. W barze, tuż przy wejście spał zmęczony całodziennym chodzeniem po mieście bezdomny mężczyzna. Trzymał na plecach cały swój majątek ukryty w starym plecaku. Był chyba bardzo zmęczony tymi wędrówkami, bo nie drgnął przez dobre czterdzieści minut. Obok nas dwaj ubodzy mężczyźni jedli na spółkę jeden obiad. Wydaje mi się, że ten młodszy gdzieś zarobił parę groszy, bo zamówił schabowego. Po zjedzeniu połowy porcji oddał talerz i sztućce swojemu kompanowi. Przy dwóch stolikach siedziały staruszki. Widać, że samotne. Miały bardzo smutne oczy, rozczochrane włosy. Nawet jak jadły, to robiły to bez przekonania. Jadły bo musiały, ale nie sprawiało im to żadnej przyjemności. Tuż za mną przy stoliku usytuowanym obok okna jadła para uroczych staruszków. Każde z nich było dobrze po osiemdziesiątce. Kiedy zjedli obiad podeszłam do nich i zaproponowałam odniesienie talerzy. Zgodzili się patrząc na mnie z uśmiechem i obdarzając mnie zaufaniem. Usiadłam i chwilę porozmawiałam z nimi. Na pożegnanie uścisnęłam im dłonie i życzyłam dużo zdrowia. Wyglądali na bardzo szczęśliwych, choć widać było, że nie majętnych. Biło od nich ciepło, dobra energia, mieli ufność w oczach. Nie odrzucili mojego towarzystwa, więc chyba zrobiłam na nich dobre wrażenie. Uwielbiam rozmowy ze starszymi nieznajomymi ludźmi, wydaje mi się wtedy, ze obdarowuję ich cząstką siebie samej. Patrzę im prosto w oczy, czasem pogładzę po dłoni albo tylko się uśmiechnę. Wracałam tramwajem. Był tłok i szukałam wolnego miejsca. Wszystkie siedzenia były zajęte. W pewnym momencie wypatrzyłam jedno wolne. Okazało się, że było wolne bo obok siedział, a właściwie śpiąc wisiał bezdomny mężczyzna. Ponieważ bardzo śmierdział moczem i był brudny nikt nie chciał usiąść obok niego. Ja usiadłam, bo mi to wcale nie przeszkadzało. Obserwowałam wchodzących ludzi. Wszyscy uciekali od niego jak najdalej. Nie oceniam i nie komentuję. Dzisiaj w centrum Warszawy było bardzo dużo bezdomnych osób pewnie ze względu na piękną pogodę. Wracając jeszcze do wizyty i Wicepremiera Glińskiego, to idąc po tych wielkich korytarzach, stąpając po wełnianych dywanach czułam się nieswojo. Byłam oderwana od swojego świata. Bo mój świat to ludzie potrzebujący pomocy i wsparcia, to samotni staruszkowie i nieładnie pachnący bezdomni. W tym świecie potrafię się poruszać i to on dodaje mi siły i energii do działania. Wszystko to, co robię w tym świecie to całe moje życie. Chociaż niedawno usłyszałam, że robię to dla pochwał. Nie skomentuję tego, bo nie potrafię. Jedno wiem, że kiedy już mnie nie będzie to zostawię po sobie swoje „fidrygałki” a także zdjęcia i obszerne relacje z tego co robiłam, czym żyłam, gdzie byłam. Myślę, że będzie to całkiem ciekawa pamiątka. © Mirka
Widurek ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Tak było 3 marca. Zaledwie 25 dni temu. Jak bardzo od tego czasu zmieniło się nasze życie. Dzisiaj rano zastanawiałam się jak sobie radzą bezimienni bohaterowie mojej opowieści? Jak mogłabym dzisiaj pomóc parze cudownych staruszków, bezdomnemu mężczyźnie z baru czy temu z tramwaju? Czy wszyscy są teraz bezpieczni? Nigdy się tego nie dowiem. I to nigdy właśnie mnie przeraża… © Mirka
Widurek Powrót do strony Publicystyka: |
Polecamy na naszej stronie i u naszych znajomych:
Nasze ostatnie działania:
Rozdysponowaliśmy
POPŻ - działania niefinasowane POPŻ - działania niefinasowane Jak to robić? Jak pomagać i wspierać nie stygmatyzując?
Warsztaty dietetyczne 5 lipca 2022r. Krempna, Polany, Myscowa Lwów - Odessa 29 czerwca - 2 lipca 22' Debata z organizacjami pozarządowymi o pomocy humanitarnej Dostrzegając pracę innychRuszyła edycja Kart Caritas Polska „Na Codzienne Zakupy” Bajki Babci Mirki oddane do składu Wolontariat w czasie wojny - debata - Nowa Dęba 14 maja 2022r. Miła niespodzianka w Kinie Za Rogiem w Rzeszowie Świąteczny fidrygałek Mirki Widurek W drodze Poniedziałek Wielkanocny 18 kwietnia 2022 Nadzieja - Polsko-Ukraińskie Śniadanie Wielkanocne Jak zawsze Świąteczne paczki dla rzeszowskich ubogich Spotkanie z kobietami - Зустріч з жінками Kolejna wyprawa do Cieszanowa-Budomierza - 5 kwietnia 2022r. deszczowy wtorek.Przed jutrzejszym ważnym spotkaniem
Z
Katią i Sofijką w Kinie Za Rogiem Cafe w Rzeszowie
|
Wyślij pocztę do
mwidurek@onet.eu
z pytaniami i uwagami dotyczącymi tej witryny sieci web. |