„Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia
|
Powrót do strony
Publicystyka:
Spacer z psem (dla seniorów z Madrytu od seniorki z Polski, której córka Katarzyna swoje życie związała z pięknym i wolnym Madrytem) Nigdy nie przypuszczałam, że posiadanie psa będzie tym czego mogą zazdrościć inni. Pies to domownik, który żyje w naszym domu, tuż obok nas. Mamy wobec niego obowiązki. Jednym z nich są spacery. Mieszkając w bloku musimy go wyprowadzać kilka razy w ciągu dnia. Te krótkie spacery, a właściwie pobyty na trawniku pod blokiem są teraz tym czego zazdroszczą właścicielom psów sąsiedzi. Oczywiście w czasach normalności nikt nam tego nie zazdrości, a wręcz przeciwnie jest mu nas żal. Bo bez względu na porę dnia i warunki atmosferyczne musimy spacerować ze swoim pupilem. Teraz, kiedy nasze życie zostało jak sweter przewleczone na drugą stronę to wyjście na zewnątrz z psem jest dla niektórych marzeniem. Marzą o tym starsi ludzie mieszkający na madryckich osiedlach. Pozamykani w swoich mieszkaniach, odizolowani od swojej rodziny i sąsiadów, stojąc przy oknie patrzą z zazdrością na sąsiada spacerującego z psem. Oni mogą wyjść z domu dosłownie na chwileczkę do pobliskiego sklepu. Zostaną zaraz przepytani przez patrol wojskowy „dokąd i po co?”. Już teraz muszą zachować paragon żeby wykazać zasadność wyjścia z domu. Zakupy robią jedynie dwa razy w tygodniu. A sąsiad może bezkarnie wyjść z psem kilka razy dziennie. To jawna niesprawiedliwość. Życie na madryckim osiedlu to jak opowiadanie science fiction. Starsi ludzie zamknięci w mieszkaniach, stojący przy oknach, ze strachem w oczach i myślami, które wracają do okropnych frankistowskich czasów. Przed oczami mają usypane groby z bezimiennymi ciałami a w uszach słyszą pukanie do drzwi tych, którzy przyszli po ich najbliższych. Niektórzy do dzisiaj mają schowaną w tajemnym miejscu broń. Dla nich kościół nie jest bezpiecznym miejscem, nie odwiedzają go od dawna, bo dobrze pamiętają… Na osiedlu jest dom zwany rezydencją dla seniorów. Tylko w tym jednym odeszło na zawsze w ostatnim czasie kilkadziesiąt osób. Puste ulice, patrole wojskowe, zapach strachu w powietrzu i oni stojący przy oknie. Patrzą i zazdroszczą sąsiadowi psa a ich myśli bezwolnie powracają do tych lat, o których chcieliby zapomnieć. I choć bardzo się boją to trzymają się za ręce i czują swoją obecność w tym pustym mieszkaniu. Mają nadzieję, że science fiction minie. Powróci w końcu utęskniona normalność – krzyki śmiech na ulicach, biegające dzieciaki, pełne bary, rozmowy pod blokiem, tłumy przechodniów płynące po ulicy jak morskie fale. Tak, to wszystko, kochani, powróci już niedługo. Wierzę w to bardzo mocno. © Mirka
Widurek Powrót do strony Publicystyka: |
Polecamy na naszej stronie i u naszych znajomych:
Nasze ostatnie działania:
Rozdysponowaliśmy
POPŻ - działania niefinasowane POPŻ - działania niefinasowane Jak to robić? Jak pomagać i wspierać nie stygmatyzując?
Warsztaty dietetyczne 5 lipca 2022r. Krempna, Polany, Myscowa Lwów - Odessa 29 czerwca - 2 lipca 22' Debata z organizacjami pozarządowymi o pomocy humanitarnej Dostrzegając pracę innychRuszyła edycja Kart Caritas Polska „Na Codzienne Zakupy” Bajki Babci Mirki oddane do składu Wolontariat w czasie wojny - debata - Nowa Dęba 14 maja 2022r. Miła niespodzianka w Kinie Za Rogiem w Rzeszowie Świąteczny fidrygałek Mirki Widurek W drodze Poniedziałek Wielkanocny 18 kwietnia 2022 Nadzieja - Polsko-Ukraińskie Śniadanie Wielkanocne Jak zawsze Świąteczne paczki dla rzeszowskich ubogich Spotkanie z kobietami - Зустріч з жінками Kolejna wyprawa do Cieszanowa-Budomierza - 5 kwietnia 2022r. deszczowy wtorek.Przed jutrzejszym ważnym spotkaniem
Z
Katią i Sofijką w Kinie Za Rogiem Cafe w Rzeszowie
|
Wyślij pocztę do
mwidurek@onet.eu
z pytaniami i uwagami dotyczącymi tej witryny sieci web. |