Powrót do strony
Publicystyka:
Pod prąd czy z prądem
Pod prąd, czy z prądem?
Chodzi o to, czy z tymi, czy z tamtymi. Chodzi o jednoznaczną deklarację po
czyjej jestem stronie. Jak nie wiadomo o jaką deklarację chodzi, to oczywiście
chodzi o tę polityczną. Już kiedyś pisałam, że moim zdaniem polityka to „zła
kobieta jest”.
No i jest. Bo dzieli
ludzi. Nie wolno mieć odmiennego zdania, bo zaraz oponenci rzucają się i
dyskutując między sobą rozszarpują odmieńca udowadniając światu, że jest
niedouczonym, idiotą. Nie jestem niedouczoną idiotką, chociażby z tego względu,
że byłam magistrantką niezwykle ścisłego umysłu i autorytetu w dziedzinie
dydaktyki jakim był Profesor Czesław Kupisiewicz. Ten numer by z Profesorem nie
przeszedł.
Dyskusję podejmuję zawsze
z autorem wątku, nigdy go nie pomijając, bo takie mam oczekiwania wobec ludzi
kulturalnych. Poza tym tzw. obiegowe opinie na temat osób publicznych (ludzi
kultury, polityki, ministrów) bywają krzywdzące, gdyż bardzo często osoby te są
zakładnikami w rękach mediów.
© Mirka
Widurek
9 marca 2020r.
Powrót do strony Publicystyka:
|