Powrót do strony
Publicystyka:
Głowa do góry i pierś do przodu
To co
stało się wczoraj w Warszawie jest przerażające, groźne, niebywałe i
przekraczające wszelkie granice. Organizacja pozarządowa, która pomaga osobom
bezdomnym została brutalnie zaatakowana przez trzech osobników – nacjonalistów.
Agresywne zachowania przeplatane agresywnym słownictwem a wszystko to dlatego,
że pomagają słabszym.
Zdaniem
napastników wspomagają „nierobów”. W centrum Stolicy przechodnie a gdzie straż
miejska i policja, której zawsze tyle w tych miejscach?
Pomaganie
zaczyna być niebezpieczne.
Czy to
oznacza, że powinniśmy się już zacząć się bać pomagając na ulicy?
Czy to
oznacza, że najbezpieczniej organizacja powinna sięgać po tłuściutkie granty i
spotykać się w miejscach strzeżonych: hotelach, urzędach?
Nie chcę
tego! Chcę pomagać wraz z innymi tym najsłabszym, tym co żyją na ulicy. Mam do
tego prawo!
Przeraża
mnie to, że napastnicy czują się w moim kraju bezkarni. Że odważyli się na to,
co zrobili. To oznacza, że mają duże poczucie bezpieczeństwa. Czy następnym
razem pseudopatrioci wpadną tu i tam i przepędzą wolontariuszy kijami
bejsbolowymi? To do czego dopuszczono jest dla mnie niezrozumiałe.
Napastnicy nazwali osoby bezdomne nierobami. Oczywiście sami ciężko pracują a
ich rodzice nie pobierają 500+.
Jak widać
jest przyzwolenie na taki pseudopatriotyzm z zaciśniętą pięścią, bo ma nawet
swoich reprezentantów w naszym parlamencie.
Wszyscy,
którzy pomagacie na ulicy – głowy do góry i pierś do przodu! Robimy dalej to co
robimy! Pomaganie słabszym - to prawdziwy patriotyzm. To patriotyzm z
wyciągniętymi dłońmi skierowanymi do drugiego człowieka.
© Mirka
Widurek,
Draganowa, 23 grudnia 2019r.