Powrót do strony
Publicystyka:
Władca i jego świta
Niedaleko
wioseczki jest potężne królestwo.
Potęgę
swoją zawdzięcza tym, którzy sprawują w nim od lat niepodzielną władzę. Oprócz
króla i jego świty, są tam też książęta. Książęta nie zagrażają władcy, są mu
całkowicie oddani i bezkrytycznie wykonują jego polecenia. Są dopuszczani do
sprawowania władzy na swoim terenie na tyle, na ile pozwala im władca.
Wszyscy
spotykają się od czasu do czasu na hucznych imprezach organizowanych przez
poddanych. Imprezy organizowane są na koszt poddanych a władcy jedynie
uświetniają je swoją obecnością i płomiennymi przemówieniami.
Poddani
kochają swojego władcę i książąt. Nawet czasami coś im skapnie z pańskiego
stołu. Jak na doborowe towarzystwo przystało rzadko dopuszczają do siebie kogoś
nowego. Raczej tego nie robią.
Władca ze
swoim dworem toczą wewnętrzne walki o poddanych. Nie widać tego gołym okiem, ale
czasami można się o tym dowiedzieć przy kuflu piwa od dobrze poinformowanych
poddanych.
Władca z
dworem i wyżej postawionymi poddanymi lubią się fotografować bo wtedy ich
wizerunek ociepla się i mówimy, że to taki „dobry pan”.
Zdarza
się, że dworzanie walcząc o względy władcy robiąc sobie świństwa. Sobie lub
komuś, kto jest niewygodny władcy. Za takie działania są nagradzani dobrym
słowem, uznaniem lub wspólnie wypitą wódeczką.
Czas
leci, władcy się starzeją, tracą wigor, a dworzanie tylko ostrzą ząbki, żeby
zająć jego miejsce. Uważajcie zatem, bo władza nie trwa wiecznie. I przyjdzie
czas, że trzeba ją będzie oddać.
I co
wtedy?
© Mirka
Widurek,
Draganowa, 8 grudnia 2019r.