Powrót do strony
Publicystyka:
Święta to niekoniecznie czas radości
Te święta
nie są dla mnie takie same jak w poprzednich latach i to nie z powodu utraty
kogoś bliskiego. Od pewnego czasu zbliżyłam się do organizacji, które pomagają
osobom bezdomnym. Przez te relacje weszłam również w świat ludzi bezdomnych. To
bardzo smutny świat, w którym każdy dzień wygląda tak samo.
Wtorek
czy niedziela to bez różnicy. Boże Narodzenie i sobota tez bez różnicy. O,
przepraszam. Wigilie dla osób bezdomnych i ubogich trwają od 12 do 23 grudnia.
Dobrze,
że są.
Ale 24
grudnia jest pustka, samotność, ulica, pustostan. W tym roku symboliczne
nakrycie na moim stole miało zupełnie inny wymiar. Patrząc na nie widziałam
osoby poznane na pustostanach, w schroniskach i na ogrzewalni.
Święta to
czas radości, wspólnych spotkań i prezentów. Oni tego nie mają. Nie mają nawet
stołu, na którym mogliby postawić talerze ze świątecznymi potrawami. Nie mają do
kogo otworzyć ust, nie mają z kim przełamać się opłatkiem.
Siedząc
przy wigilijnym stole w gronie rodziny postanowiliśmy z Markiem, że Wigilię w
przyszłym roku, tę prawdziwą, spędzimy właśnie z nimi. To nie znaczy, że
opuścimy w tym dniu własną rodzinę. Podzielimy ten dzień i spędzimy go z rodziną
a potem z osobami bezdomnymi. Podarujemy im w ten sposób cząstkę siebie, póki
mamy jeszcze na tyle siły.
A w tym
roku przełamując się opłatkiem nie zapomniałam o Was wszystkich, o ludziach
którym nie dane było usiąść przy wigilijnym stole, z bliskimi i i choć raz w
roku poczuć się tak jak my.
© Mirka
Widurek,
Draganowa, 25 grudnia 2019r.