Powrót do strony Publicystyka:

 

Już niedługo może być za późno…

Tyle się mówi i pisze o współpracy organizacji pozarządowych, które działają w określonym obszarze życia społecznego. Tak się składa, że stowarzyszenie, które reprezentuję realizuje się w obszarze pomocy społecznej. To trudne wyzwanie ze względu na brak środków oraz rozmaite kłody rzucane nam pod nogi. Jednak zapał, ofiarność, determinacja i ta cholerna chęć pomocy drugiemu człowiekowi rekompensują wszystkie niedogodności.

Jest nas wielu – zapaleńców, wolontariuszy, niemodnych społeczników, pozytywnie zakręconych pomagaczy. Współpracujemy ze sobą, a w razie trudności zawsze sobie pomagamy. Ci, którzy tego nie zrozumieli zostali odcięci jak kupony totolotka.

Dziwi mnie, że może być inaczej. Niestety jest, i to właśnie w obszarze pomocy społecznej. Na tym rynku dominują duże, bardzo drapieżne organizacje. Ich budżety to kwoty milionowe. Mają naprawdę dużą kasę, która w dużym procencie jest przeznaczana na tzw. funkcjonowanie – etaty, delegacje, imprezy itp. Oprócz pieniędzy, które zgarniają ze wszystkich możliwych źródeł, bo opanowali większość dostępnych grantów robią też zbiórki publiczne i otrzymują darowizny.

Jednak to dla nich za mało. Muszą dominować i nie dopuszczają konkurencji w postaci małych organizacji. Tak naprawdę ci mali nie zagrażają im pod żadnym względem. Są jednak niebezpieczni inaczej. Mali pokazują, że można skromnie, bez przerostu formy nad treścią. Można bez etatów, medali, nagród i całego tego huku. Można tak, aby najważniejszy był w tym wszystkim człowiek.

Mały znajduje zawsze czas aby pochylić się nad drugim człowiekiem. Mały jadąc do sklepu po towar nie wybrzydza i nie mówi co weźmie a co go nie interesuje. Mały poda rękę również temu upodlonemu, od którego czuć alkohol. Mały pozwoli mu się umyć, postawi przed nim talerz gorącej zupy, a potem znajdzie chwilę na rozmowę.

To co robią duże organizacje jest bardzo niebezpieczne dla nich samych. To właśnie w ich interesie powinna być współpraca z małymi. Bo może któregoś dnia pojawi się ktoś, kto przygarnie pod swoje skrzydła wszystkich małych i odrzuconych. Wtedy to on mocny siłą wszystkich małych będzie prawdziwym zagrożeniem dla tych dużych.

Czas o tym pomyśleć bo jutro może być za późno. Pycha, arogancja i lekceważenie nie są najlepszymi doradcami. I będzie jak w piosence: „Dzisiaj jestem mały jutro będę duży” czego życzę wszystkim małym. Dla mnie i tak, to właśnie oni są naprawdę wielcy, bo mają wielkie serca a nie wielkie kieszenie.

© Mirka Widurek,
Draganowa, 4 grudnia 2019r.

Z