Ból i cierpienie
Nowy dzień, rozmowa z bliską mi osobą, nowe doświadczenie, trudne
przemyślenia, chwile pocieszania, że będzie lepiej, bo przecież musi być.
Nadzieja jest takim narkotykiem dla naszej świadomości.
Choroba, niemoc, ból dotykające nas samych lub naszych najbliższych. To
stany, które prędzej czy później dotkną każdego z nas.
Jak reagować, co robić, jak się zachować?
Choroba i ból zmieniają nas, nasze reakcje i zachowanie. Znika pogoda ducha
i uśmiech z twarzy. Pojawiają się za to grymas, zniecierpliwienie i chęć
odizolowania się od świata zewnętrznego. Nie chcemy, żeby nasi najbliżsi
patrzyli na nasze zmienione bólem ciało.
Najważniejsze jest być obok cierpiącego i dyskretnie służyć pomocą.
Dyskretnie, z szacunkiem i poszanowaniem Jego woli. W domu, w swoim łóżku,
patrząc na drzewa w swoim ogrodzie, pijąc herbatę ze swojego kubka, kładąc
głowę na swojej poduszce, czując zapach sierści swojego starego psa. A w tym
wszystkim ważna jest cierpliwość i całkowite oddanie się drugiej osobie.
Boże! Jakie to wszystko jest trudne!
Człowiek jest w stanie znieść tak wiele. Tak wiele dla drugiej ukochanej
osoby. I to jest w naszym życiu najważniejsze. Do tego każdy z nas powinien
zmierzać, a wtedy ból i cierpienie łatwiej znieść. Bo ból i cierpienie są po
obydwu stronach. Cierpiącego chorego i tego, który mu w tym towarzyszy.
© Mirka Widurek,
Draganowa, 25 stycznia 2020r.
Powrót do strony
Publicystyka:
do góry strony