Powrót do strony
Publicystyka:
Zbuntowane ciało
Młodość, ach ta młodość!
Człowiek nie zastanawiał się nad prostymi życiowymi czynnościami tylko je po
prostu codziennie wykonywał. Schylanie, wspinanie, wyciąganie rąk do góry,
podnoszenie nóg cóż to za problem dla młodości? To dla niej żaden problem.
Wejście do wanny i szybkie z niej wyjście to takie normalne i nie warte nawet
zastanowienia się proste czynności.
Ale lata lecą i z wiekiem dostrzegamy widoczne zmiany w zachowaniu naszego
ciała. I oto okazuje się, że zaścielenie łóżka i schowanie pościeli nastręcza
problemy. Pewnego dnia musimy zrezygnować z wanny i w jej miejsce wstawić
bezpieczną kabinę prysznicową.
Już sami nie dajemy rady powiesić upranych firan, bo ręce odmawiają
posłuszeństwa i nie dają rady tkwić w pionowym bezruchu. Torby z zakupami
wypełniamy do połowy, by móc je udźwignąć. Codzienne odkurzanie mieszkania
musimy ograniczyć do kilku dni w tygodniu.
Patrząc przez okno wspominamy ten czas, gdy sami wiosną grabiliśmy nasz
kilkuarowy ogródek. Teraz powierzamy te czynności młodym. Nasze ciało staje się
każdego dnia coraz mniej posłuszne, coraz bardziej zbuntowane. Nawet obcięcie
paznokci u nóg to nie lada wyzwanie.
Starzejąc się we dwoje wspieramy się nawzajem w tych codziennych walkach z
niemożnością. Gdy starzejemy się w pojedynkę nie mając wsparcia w drugiej osobie
staczamy dodatkową walkę z samotnością.
O tych problemach nikt nie mówi. Nikt tego nie pokazuje w kampaniach
społecznych. To tematy dla nas bardzo wstydliwe, ale to dzieje się naprawdę i
każdy z nas przeżywa to w ciszy czterech ścian.
Starość bywa także wstydliwa.
A wstyd – wiadomo, to temat wstydliwy…
Draganowa, 28 marca 2021r.
© Mirka Widurek,
z cyklu ®Fidrygałki
Powrót do strony Publicystyka:
|