| 
Powrót do strony 
Publicystyka:
 
   
 
   
Tęgie głowy, a jednak 
zapomniały… 
Tęgie głowy, którym 
przyszło decydować o naszym życiu mają chyba jeszcze jeden problem, o którym 
zapomniały. Pięknie uporały się ze świętami Bożego Narodzenia, ale tuż przed 
nimi w kalendarzu jest jeszcze 6 grudnia. Nie muszę przypominać, że ten dzień 
jest ważny dla każdego z nas. 
Gdy byliśmy mali nie 
mogliśmy się doczekać wizyty Św. Mikołaja. To tradycja każdego domu. Na kilka 
tygodni przed 6 grudnia dzieci piszą do Niego listy z prośbami o prezenty dla 
siebie i swoich najbliższych. Rano, obok łóżka, pod poduszką czy po prostu w 
dowolnym miejscu pokoju Św. Mikołaj zostawia paczkę z prezentami. Wchodzi do 
domów przez kominy, otwiera sobie drzwi czarodziejskim kluczem lub po prostu 
wpuszczają go rodzice. 
Jak to będzie za dwa 
tygodnie?  
Czy możemy go wpuścić do naszego mieszkania, skoro wcześniej odwiedził setki 
innych domostw? Co z przestrzeganiem zasad higieny? 
Wobec zaistniałego 
problemu proszę Pana Premiera i Rząd, a w szczególności tę Panią od spraw 
rodziny, by problem został rozwiązany. W przeciwnym razie przyczynicie się 
Państwo do niszczenia polskiej tradycji. 
Odwiedziny Św. Mikołaja w 
naszych domach to tradycja, która mocno zakorzeniła się w polskich rodzinach, a 
Wy przecież tyle pieniędzy przeznaczacie na to, żeby rodziny rozkwitały. 
Przydałoby się w trybie pilnym jakieś rozporządzenie i dyrektywy dla Św. 
Mikołaja. 
Myślę, że należałoby 
wyznaczyć Św. Mikołajowi godziny odwiedzin seniorów, żeby zapewnić im bezpieczny 
odbiór prezentów. 
Tęgie głowy do roboty, bo 
czas nagli, a Św. Mikołaj już gotowy do odwiedzin. Oczywiście o Was też na pewno 
nie zapomni i w Jego ogromnym worze znajdą się nowe limuzyny z podgrzewanymi 
siedzeniami, służbowe notesy od Batyckiego i dobre alkohole. No i oczywiście 
pudry do make up’u, żeby choć trochę złagodziły Wasze zażenowanie z powodu 
podwyżek Waszych pensji. 
A ja też czekam na 
prezent od Św. Mikołaja, który obiecał mi majteczki w kropeczki i bluzeczki w 
piąteczki… 
Draganowa, 
24 listopada 2020r.  
© Mirka Widurek 
Powrót do strony Publicystyka: 
  
 |