Powrót do strony
Publicystyka:
Ile kosztuje pandemia i
skąd brać na to środki?
Jestem mieszkanką małej
miejscowości. Mieszkam na wsi. Do sklepu przemysłowego muszę podjechać
kilkanaście kilometrów. Wiadomo, w czasie pandemii potrzebne są rękawiczki
jednorazowe i maseczki. Pomijam płyn do dezynfekcji rąk, bo wystarczy mydło w
płynie.
Najtańsza para rękawiczek
to wydatek około 2zł a maseczki jednorazowe – 10szt. kosztują 39,99. Emeryt z
dochodami 1200zł miesięcznie musi wydać dobre kilkadziesiąt złotych na zakup
obowiązkowych środków ochronnych. Ich brak może skutkować niemałym mandatem.
Środki ochrony to niezły
biznes dla producentów, sprzedawców no i oczywiście pośredników. Bo przecież nie
dla nas konsumentów.
Zastanawiam się dlaczego
empatyczne Ministerstwo Rodziny nie pomyśli o bezpłatnych pakietach dla
seniorów. Może to być takie koronawirus+ lub, tak jak lekarstwa płatne
częściowo.
Przecież tak się wszyscy
martwią o seniorów, którzy są najbardziej narażeni na atak wirusa. A ja czytam
tylko 500+ dla rodzin, 300+ dla uczniów, 500+ na letni wypoczynek itd. itp.
A ty seniorze radź sobie
sam. Jesteś dorosły i skoro dożyłeś tylu lat, to dasz radę bez naszej pomocy.
I radzimy sobie jak
możemy.
Maseczki szyją wolontariusze z NGO’sów z prywatnych materiałów znalezionych na
strychach. Na ręce można zawsze założyć worki foliowe z gumkami aptekarskimi.
Worki foliowe leżą w sklepach przy owocach i warzywach a gumki aptekarskie
dostaniemy nieodpłatnie w aptece. Senior jest kreatywny i potrafi.
Dzieciakom przecież
trzeba wymienić zeszłoroczny rowerek na nowy i trampolina też przydałby się
większa, bo przecież dzieciaki rosną.
Senior nie musi sobie
kupić w jednym sezonie nowego płaszczyka i nowych bucików.
Jednego roku płaszczyk a drugiego buciki.
A jak nie stać, bo bidusia, to do szmateksu!
Tzn. po warszawsku second
handu (brzmi lepiej, prawda?)
Draganowa,
29 czerwca 2020r.
© Mirka Widurek
Powrót do strony Publicystyka:
|