Powrót do strony
Publicystyka:
Urzędnicza asekuracja
Wydawało mi się, że taka
tragedia jaka wydarzyła się na Podkarpaciu w ostatnich dniach to moment do tego,
aby natychmiastowa pomoc ruszyła ze wszystkich stron.
Niestety. Tylko mi się
wydawało.
Chciałam do kilku
zalanych wiosek sprowadzić z Podkarpackiego Banku Żywności żywność z Programu
Operacyjnego POPŻ FEAD. Pełna dobrych chęci Dyrektor Podkarpackiego Banku
Żywności rozeznała sytuację i przekazała mi informację, że Ministerstwo Rodziny
niestety nie pozwala na uruchomienie dodatkowych dostaw bez obowiązkowych
skierowań, których podstawą jest kryterium dochodowe.
Klęska żywiołowa jaka nas
spotkała, dotknęła ludzi nie patrząc na ich dochód. Są sytuacje kiedy
najważniejszy jest człowiek a nie biurokracja.
Widać w Ministerstwie
Rodziny są innego zdania.
Więc po co przed kamerami
telewizyjnymi zapewnienia, umizgi i obietnice? Czasami trzeba podjąć ryzykowne
decyzje, żeby pomóc.
Ale tego nie widać z
perspektywy ministerialnego biurka…
Draganowa,
29 czerwca 2020r.
© Mirka Widurek
Powrót do strony Publicystyka:
|