Powrót do strony
Publicystyka:
Panowie życia i śmierci
czyli bezduszność w czystej postaci
Służba zdrowia powszechna
i dostępna dla każdego obywatela zapomina czasem o misji. Zdarzają się przypadki
odmowy pomocy osobom bezdomnym przebywającym na pustostanach.
Wiem, że te miejsca są niehigieniczne, brudne a nawet obrzydliwe. Zamieszkujący
je ludzie są zaniedbani i brzydko pachną.
Czy to jest jednak
wystarczający powód odmowy ratowania życia i zdrowia? Bo przecież odmowa
przyjazdu karetki pogotowia tym właśnie jest.
Pomału, pomalutku
zbliżamy się do bardzo niebezpiecznych podziałów. Eliminujemy ze społeczności
ludzi, którzy zdaniem systemu nie zasługują na równe traktowanie. Bo przecież
karetka należąca do służby zdrowia jest elementem systemu.
Skoro tak się dzieje to
może od razu wprowadzić urzędowo kategorię ludzi, którym karetki udzielą pomocy?
Podzielić nas według wieku, miejsca zamieszkania, wyglądu i zapachu. Będzie
prościej i transparentnie. Będzie bez złudzeń i oczekiwań.
Dobrze jednak, że są
organizacje pozarządowe, bo jeszcze tylko one nie straciły empatii i w każdym
potrzebującym wsparcia widzą człowieka.
Człowiekiem jest się bez
względu na wygląd, zapach, chodzące po ciele pasożyty, kolor ropy wydobywającej
się z ran, opuchlizny i odmrożenia.
Myślę, że szybko
reagujący na losowe zdarzenia wysokiej rangi urzędnicy powinni rozliczyć
każdego, kto nie pozwoli wyjechać karetce pogotowia na pustostan do chorej
bezdomnej osoby.
Draganowa,
26 czerwca 2020r.
© Mirka Widurek
Powrót do strony Publicystyka:
|