Powrót do strony
Publicystyka:
Znawcy tematu o nas
Nie zgadzam się tezą niektórych autorytetów i
znawców z dziedziny wiedzy o organizacjach pozarządowych, że czas pandemii to
czas, w którym zatrzymały się małe organizacje z obszarów wiejskich. Autorytety
twierdzą, że jedynie duże organizacje nie zaprzestały działalności.
Być może wieś nierówna wsi.
Być może wieś podmiejska to nie to samo co wieś
położona z dala od wielkich skupisk miejskich. Od lat kieruję małą wiejską
organizacją we wschodniej części Beskidu Niskiego. Współpracuję z
kilkudziesięcioma niewielkimi organizacjami, w tym KGW i OSP. Żadna z nich nie
zamroziła, nie zaprzestała, ani tez nie ograniczyła działalności.
Być może sukces tkwi w liderach tych organizacji,
ich niekonsumpcyjnym i społecznikowskim podejściu do pracy w organizacji
pozarządowej.
Być może fakt nie zatrudniania na etatach, nie
opierania działalności na grantach też zrobiły swoje.
Niewątpliwie czas pandemii pokazał wszystkim, że
w pracy organizacji pozarządowej najważniejszy jest człowiek, pomoc drugiej
osobie, tej słabszej, nie radzącej sobie w sytuacjach nowych i trudnych.
Małe wiejskie organizacje są lokalnymi
bohaterami, których często nie dostrzegają władze żadnego szczebla. Ale właśnie
to one z godnością znoszą trudy czasu pandemii i nikogo nie pozostawiają bez
wsparcia.
Optymizmem napawa fakt, że niektórzy korporacyjni
działacze NGO’sów zauważyli, że po pandemii prace organizacji pozarządowych
należy oprzeć na energii społecznej i wolontariacie, a nie jak dotychczas na
biznesie i administracji. Przecież to nic innego jak motto pracy małych
organizacji, które rzekomo zawiesiły działalność w czasie pandemii.
Autorytety znawców i smakoszy wiedzy na temat
organizacji pozarządowych działających w trudnym obszarze jakimi są obszary
wiejskie zapraszam do nas, na miejsce.
Może czas pandemii to czas zejścia z piedestału?
Draganowa, 13 czerwca 2020r.
© Mirka Widurek
Powrót do strony Publicystyka:
|