Powrót do strony
Publicystyka:
Odleciała moja
wyobraźnia, a ja za nią nie nadążam
Ze wszystkich kominów w
mojej wsi unosił się siwy dym.
Nareszcie wybrali!
Wybrali nasz rząd!
Tak to sobie teraz
wyobrażam:
Jedyna kobieta w tym
zmaskulinizowanym rządzie będzie miała ogromny wpływ na panów. Z całych sił
zacznie ich edukować, że najlepszym prezentem dla ich córek i synów będzie brat
lub siostra. To nic, że niektórzy ministrowie dobiegają siedemdziesiątki, ale
mają młode żony.
Minister od kultury nauczy tego od edukacji czym są dobre maniery. W zamian za
to on opowie mu na czym polega wychowywanie przedszkolaka.
Minister rolnictwa opowie
bajeczkę o tym jak jego poprzednik męczył biedne zwierzątka. Aż kot wiadomo
kogo, schowa się ze strachu pod stołem.
Wszystkim z daleka będzie
się przyglądał minister sprawiedliwości. Gdy atmosfera zrobi się zbyt gorąca to
poleje wszystkich wodą ze strażackiej sikawki kupionej z funduszu pomocy ofiarom
przemocy.
Każde posiedzenie rządu
rozpocznie pełnomocnik od sportu krótkimi ćwiczeniami na rozciągnięcie mięśni.
Zestaw ćwiczeń opracuje ministerstwo rodziny, które ostatnio przekazało nam je w
swoim codziennym apelu do obywateli.
Nowy minister zdrowia
będzie dbał o ciągły dostęp do telefonu w celu uzyskania teleporady (w razie
gdyby ktoś zaniemógł).
Zapomniałam jeszcze o
ministrze bez teki. On nie będzie mógł siedzieć ze wszystkimi przy jednym stole,
bo nie ma teki. Siedząc z boku, przy ścianie będzie czuwał, by ci co mają teki
nie przywalili nimi niechcący biednego kota, wiadomo kogo. To ważna funkcja i
kto wie, czy nie najważniejsza.
To nie „Lot nad kukułczym
gniazdem”. To odlot mojej wyobraźni, a ja za nią nie nadążam.
Draganowa,
1 października 2020r.
© Mirka Widurek
Powrót do strony Publicystyka:
|