Powrót do strony
Publicystyka:
Leniomada
Pewnego letniego ranka
słońce prażyło tak mocno, że wszystkie żaby pochowały się pod kamieniami.
Kamienie dawały im upragniony chłód i bezpieczeństwo.
Krasnalom mieszkającym w
ogrodzie też było gorąco. Co chwilę polewały główki poranną rosą zgromadzoną w
małych buteleczkach.
Ale oto ku uciesze
wszystkich pojawił się w ogrodzie sprzedawca zimnych napojów. Nazywał się
Cytrosmaczek. W dużej torbie miał płyny przypominające smakiem domową lemoniadę.
Nazywał je „leniomadą” . Namówił krasnale, w tym Uparte Uszko, do jego zakupu.
Uparte Uszko wypił
butelkę tego napoju jednym duszkiem. To samo zrobiły pozostałe krasnale.
Nagle, po wypiciu „leniomady”, wszystkie zastygły w bezruchu. Nie mogły ruszyć
żadną cząstką swojego ciała. Stały w ogrodzie jak gipsowe figury porozstawiane
między paprociami i kwiatami.
Ich bezruchem
zaniepokoiła się żabka Zielony Skoczek. Ona widziała co się stało. Krasnale
wypiły specjalną miksturę przygotowaną przez Cytrosmaczka. Był on wrogiem
krasnali i chciał je zamienić na ogrodowe figury. Jedynym sposobem na powrót do
normalności było podanie krasnalom odtrutki. Mogła nią być jedynie prawdziwa
domowa lemoniada.
Żabka w podskokach udała
się do Babci. Kumkając wykumkała Jej co się stało. Babcia w te pędy przygotowała
lemoniadę. Wlała ją do małych buteleczek i zaniosła do ogrodu. Przed każdym
nieruchomym krasnalem postawiła jedną buteleczkę.
Lemoniadę Babci podał do
picia krasnalom ich najlepszy przyjaciel krecik. Po wypiciu domowej lemoniady
krasnale ożyły.
Wszystko skończyło się
dobrze.
Pamiętajcie, żeby od
obcych osób nie brać picia ani jedzenia. Jeżeli chce Wam się pić to powiedzcie o
tym rodzicom albo dziadkom, a oni natychmiast zaradzą temu i przygotują pyszną
domową lemoniadę.
Nazwa „leniomada” jest
autorstwa mojej Wnuczki Zosi.
Bajeczkę
napisałam 24 lipca, w przeddzień nieoczekiwanej śmierci mojej Mamy.
Poświęcam ją mojej Mamie, która była ukochaną Babcią i Prababcią.
© Babcia Mirka
Draganowa, 12 sierpnia 2020r.
Powrót do strony Publicystyka:
|