Powrót do strony
Publicystyka:
Samotny kamyk
Na polnej dróżce, z
daleka od domów leżał samotny kamyk. Niewielki, szary, okrągły, z małymi
plamkami na plecach. Leżał tam od niepamiętnych czasów. Leżał w czasie ulewnego
deszczu, kiedy padał śnieg i wtedy, gdy z nieba lał się żar.
Był bardzo ciekawy
wszystkiego co działo się wokół niego. Rozglądał się uważnie. Widział
przebiegające obok niego leśne zwierzęta, a czasami nawet przejeżdżający rower.
Wtedy lekko przetaczał się na pobocze drogi, żeby rower po nim nie przejechał.
Był bardzo samotny
ponieważ w pobliżu nie było innego kamyka.
Pewnego słonecznego ranka
na polnej drodze pojawiła się mała dziewczynka. Na imię miała Stokrotka.
Radośnie podskakiwała, klaskała i śpiewała a w ręku trzymała wiklinowy koszyk na
zioła.
Nagle potknęła się o
szary kamyk, który niespodziewanie znalazł się pod jej nogą. Upadła, ale wcale
się nie rozpłakała tylko wzięła do ręki kamyk. Trzymając go w małej rączce
poczuła ciepło, które poruszyło jej małe serduszko.
Zabrała kamyk do domu.
Położyła go w swoim pokoju na parapecie tuż obok kwiatka.
Od tej pory kamyk nie był
już samotny. Nie leżał na polnej dróżce nikomu niepotrzebny i przez nikogo nie
zauważony. Miał dom, a w nim przyjaciół. I chociaż był tylko zwykłym kamykiem to
dla Stokrotki był kimś niezwykłym, kimś kto poruszył jej małe serduszko.
Wszyscy jesteśmy dla
kogoś ważni. Nikt w życiu nie jest sam. Zawsze jest ktoś kto o nas pamięta, ktoś
dla kogo jesteśmy ważni, ktoś komu na nasz widok lub wspomnienie o nas serce
bije mocniej.
© Babcia
Mirka
Draganowa, 19 lipca 2020r.
Powrót do strony Publicystyka:
|