„Włącz się w społeczną pomoc bliźnim.
Otwórz się ku ubogim i chorym.
Użyczaj ze swego.”
Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia
|
Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia
|
|
|
Powrót do strony
Publicystyka:
Traktorole cz. 1 Tyle dzieje się w tym moim ogrodzie. Pewnego deszczowego dnia w ogrodzie pojawił się tajemniczy Jegomość. Na głowie miał czapeczkę typu uszatka, ubrany był w szarą kufajkę, w podarte portki i buty walonki. Na Jego plecach zawieszony był ogromny wór, a w ręku trzymał wędkę z wielkim haczykiem. Tajemniczy typ chodził po ogrodzie zaglądając pod krzaki, do dziupli, a nawet pod kwiaty paproci. Mieszkańcy ogrodu byli bardzo wystraszeni. Kreciki pochowały się w głąb kopczyków, a ptaki skryły się w konarach drzew. Jednak On szukał jedynie krasnali. A one, nieświadome grożącego im zagrożenia pracowicie krzątały się po ogrodzie. Zbierały do kanek poranną rosę, z której po dodaniu mniszka zrobią miodzik. Zrywały owoce czarnego bzu, które posłużą do zrobienia leczniczego syropu. Zebrane przez nich grzyby zostaną ususzone i wykorzystane do świątecznych potraw. W tym czasie kiedy młode krasnale pracowały, Krasnale-Seniorzy odpoczywali na leżaczkach rozmawiając i wspominając. Ponieważ czuli się bardzo bezpiecznie, z głów ściągnęli czapeczki zakończone dzwoneczkami. Czapeczki nie tylko chroniły ich głowy przed zimnem, ale także przed niebezpieczeństwem. Do tego służyły im wiszące na końcu czapeczek dzwoneczki. Seniorzy nie przeczuwali zbliżającego się niebezpieczeństwa. Nadmienię tylko , że krasnale seniorzy byli emerytowanymi nauczycielami, którzy pracowali w Ogrodowej Szkole. Nagle, znienacka podszedł do nich tajemniczy Jegomość i wsadził wszystkich do worka. Zawiązał go mocno, zarzucił na plecy i uciekł. Z leżaków zniknęli wszyscy. A było ich jedenastu. Ponieważ dzwoneczki nie wydawały dźwięków to nikt nie usłyszał, że w worku były stare krasnale. Jegomość uciekał co sił. Co chwilę wpadał w kałuże brudząc walonki. Czapka uszatka falowała na Jego głowie od powiewu wiatru. Uciekł z worem na plecach i ślad po nim zaginął. Nieobecność seniorów zauważono dopiero po paru godzinach. Zapanowały smutek i bezradność. Społeczność krasnali nie wiedziała co zrobić. Na pomoc przyszła Sprytna Sroka, która przeprowadziła dochodzenie. Okazało się, że tym Jegomościem był wysłannik potworów zwanych Traktorolami. Za pracę u nich dostawał całkiem niezłe wynagrodzenie. Traktorole znane były z tego, że dysponowały dużymi pieniędzmi niewiadomego pochodzenia. Plotki niosły, że pochodziły one od Traktoroli z sąsiednich krain. Były to jedynie plotki, a plotek nie można powtarzać. Dowodów nie było. Traktorole miały wielkie pola uprawne, na których nie miał kto pracować. Postanowiły więc porwać Seniorów Krasnali, żeby to one wykonały ciężką pracę na ich polach. Krasnale-seniorzy byli emerytowanymi nauczycielami i nie nadawali się do ciężkiej fizycznej pracy, ale to nikogo nie obchodziło. Co działo się dalej, Babcia opowie Wam jutro. Dowiemy się kto uratował Seniorów i co stało się z Jegomościem. Tymczasem nie martwcie się, bo seniorzy potrafią poradzić sobie w każdej sytuacji. © Babcia
Mirka Powrót do strony Publicystyka:
|
Polecamy na naszej stronie i u naszych znajomych:
Nasze ostatnie działania:
Rozdysponowaliśmy
POPŻ - działania niefinasowane
POPŻ - działania niefinasowane
Jak to robić? Jak pomagać i wspierać nie stygmatyzując?
Warsztaty dietetyczne 5 lipca 2022r. Krempna, Polany, Myscowa
Lwów - Odessa 29 czerwca - 2 lipca 22'
Debata z organizacjami pozarządowymi o pomocy humanitarnej |
|
Wyślij pocztę do
mwidurek@onet.eu
z pytaniami i uwagami dotyczącymi tej witryny sieci web. |
