Powrót do strony
Publicystyka:
Nagłe zniknięcie
przyjaciela
Od czasu kiedy Krecik
odnalazł Krasnalowi Uparte Uszko czapeczkę, obydwaj są nierozłącznymi
przyjaciółmi. Spotykają się w ogrodzie codziennie, a niekiedy nawet kilka razy w
ciągu dnia.
Ostatnio jednak Krasnala
zaniepokoiła nieobecność Krecika na kopczyku. Nie było go przez trzy dni.
Zaglądał Krasnal na kopczyk bardzo często, ale przyjaciela tam nie było. W końcu
postanowił Go odszukać.
W poniedziałkowy poranek
założył robocze ubranka, przylegającą do głowy czapeczkę, a na czoło opaskę z
latarką. Łopatką powiększył otwór wlotowy kopczyka i zsunął, się do jego
wnętrza. Szedł długimi ciemnymi korytarzami, co chwila zahaczając czapeczką o
wystające korzenie drzew i krzewów. Tu i ówdzie potykał się o śpiące dżdżownice
i pędraki.
Zmęczony odpoczywał i
posilał się kanapkami zrobionymi z bożego chlebka i pysznych płatków miodunki.
Popijał je poranną rosą posłodzoną miodem z mniszka. Dzięki latarce nie
zabłądził i mógł dostrzec wszystkie przeszkody.
W pewnym momencie
usłyszał cichuteńkie popiskiwanie:
- Pi, pi, pi… pomocy! Jestem tutaj!
Oczom Krasnala ukazał się
leżący obok łóżka, osłabiony chorobą Krecik. Uparte Uszko wziął przyjaciela na
ręce i położył na łóżku. Przykrył Go kołderką z lipowego listka. Przytulił
biedaka, napoił herbatką z rosy i pomasował mu brzuszek. Krecik zasnął trzymając
przyjaciela mocno za rękę.
Kiedy się wyspał i
choroba minęła okazało się, że krecik z łakomstwa zjadł bardzo dużo robaczków i
to one były przyczyną Jego choroby.
Dzięki Krasnalowi Krecik
ozdrowiał i wszystko wróciło i było jak dawniej.
Dobrze jest mieć
przyjaciela, który się o nas martwi i zawsze nam pomoże. Jednak musimy pamiętać
o tym, że łakomstwo nie popłaca…
© Babcia
Mirka
Draganowa, 26 maja 2020r.
Powrót do strony Publicystyka:
|